Sytuacja Puszczy Niepołomice jest zła, trudna, wymagająca. Czy beznadziejna? Z tym jeszcze się wstrzymamy. Fakty są jednak takie, że po 30 kolejkach "Żubry" są w strefie spadkowej i tracą trzy punkty do Lechii Gdańsk.
Co więcej, w 31. kolejce Puszcza gra u siebie z Lechem Poznań, z kolei Lechia na wyjeździe z Cracovią. Czysto teoretycznie gdańszczanie mają więc łatwiejsze zadanie, by powalczyć o punkty.
- Lech aspiruje do gry o mistrzostwo Polski, natomiast my mamy swoje jasne cele. Szkoda, że już nie wszystko od nas zależy, ale będziemy walczyć do samego końca. Jestem przekonany, że zespół będzie w każdym meczu robił wszystko, by zapunktować - mówił trener Tomasz Tułacz na konferencji prasowej.
"Kolejorz" traci dwa punkty do będącego na pierwszym miejscu Rakowa Częstochowa. I będzie podwójnie zmotywowany, bo jesienią przegrał z Puszczą 0:2.
Za Puszczą nie przemawia też bilans Lecha w Poznaniu. Na piętnaście meczów Lech wygrał trzynaście. Przegrał zaledwie dwukrotnie.
- Rywal jest bardzo mocny, szczególnie u siebie. Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale jesteśmy w takim momencie, że musimy szukać punktów wszędzie. Faworyt jest jasny, ale jedziemy do Poznania powalczyć i spróbować utrudnić i uprzykrzyć grę przeciwnikowi - podkreślił trener Tułacz.
Początek meczu Lech Poznań - Puszcza Niepołomice w sobotę o godz. 20.15.