San Siro zostanie zamknięte z powodu przygotowań do ceremonii otwarcia zimowych igrzysk olimpijskich 2026, których gospodarzami będą Mediolan i Cortina d'Ampezzo. Inter i AC Milan nie będą mogły rozgrywać domowych meczów na tym legendarnym obiekcie od 10 stycznia do 8 lutego przyszłego roku.
Fakt ten planuje wykorzystać Ezio Simonelli, który cztery miesiące temu został prezydentem Serie A. Okazuje się, że jest on zwolennikiem promowania włoskich rozgrywek poza granicami kraju. W rozmowie z portalem panorama.it wskazał, że przymusowe zamknięcie San Siro stwarza ku temu okazję.
ZOBACZ WIDEO: Real ma swoje argumenty przed El Clasico. Zaskoczą Barcelonę?
- Chcielibyśmy to zrobić, choć potrzebna będzie zgoda UEFA. Mamy wyjątkową okazję: stadion San Siro będzie zamknięty od 10 stycznia do 8 lutego 2026 roku z powodu przygotowań do ceremonii otwarcia igrzysk. To idealny moment, by rozegrać mecze Interu i Milanu za granicą, np. w Stanach Zjednoczonych - mówił.
W trakcie rozmowy nawiązał też do planów budowy nowego stadionu Interu i Milanu, który miałby powstać na terenie przestarzałego już San Siro. Wstępne plany zakładają, że obiekt po przebudowie ma pomieścić 71 500 kibiców.
- Jestem dobrej myśli. Miasto deklaruje wsparcie, a kluby również chcą tego projektu. Inter i Milan zasługują na obiekt na miarę Bernabeu czy innych nowoczesnych stadionów - podkreślał Simonelli.
Dodajmy, że Inter we wtorek pokonał na San Siro 4:3 Barcelonę i awansował do finału Ligi Mistrzów. W nim zmierzy się z PSG, które odprawiło w dwumeczu Arsenal.