Wszystko w rękach piłkarzy Lecha. "Wiem, ile to znaczy dla klubu i kibiców"

WP SportoweFakty / Michał Jankowski
WP SportoweFakty / Michał Jankowski

- Chcę zdobywać tytuł za każdym razem, gdy rozpoczyna się nowy sezon, więc nie inaczej jest w tym przypadku. Teraz zrobimy wszystko, by tego dokonać - mówił przed meczem z GKS-em Katowice Dino Hotić, skrzydłowy Lecha Poznań.

W tygodniu poprzedzającym starcie Lecha Poznań w Katowicach, dziennikarze mieli możliwość spotkania się z Dino Hoticiem. Bośniak długo czekał na swoją szansę w wyjściowej jedenastce i przydał się trenerowi w pojedynku z Legią, gdzie wystąpił na nieoczywistej dla siebie pozycji w środku pola.

Wcześniej otrzymywał już kilkanaście minut w pozostałych wiosennych spotkaniach, ale w dobrej dyspozycji pokazał się dopiero z Puszczą Niepołomice, zdobywając decydującego gola na 8:1, wybranego także najładniejszym trafieniem 31. kolejki PKO Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać

- Nie grałem ostatnio zbyt wiele, ale nie chciałbym mówić tutaj o mnie. Jesteśmy dwa mecze od napisania wspaniałej historii. W drużynie wszystko jest w porządku i chcemy kontynuować to, co zaczęliśmy na początku sezonu. Będziemy walczyć - rozpoczął Dino Hotić.

Nie da się ukryć, że Lech w tym momencie jest najbliżej mistrzowskiego tytułu, choć jeszcze kilka tygodni temu w obliczu słabej formy "Kolejorza" nie było to tak oczywiste. Hotić w rozmowie z dziennikarzami często podkreślał, że wszyscy zdają sobie sprawę z presji i są gotowi, by zamknąć sezon z upragnionym trofeum.

- To dla mnie jeden z najtrudniejszych okresów w karierze, ale jesteśmy gotowi, by zostać mistrzem. Wiem, ile to znaczy dla klubu i dla kibiców. Wszystko jest teraz w naszych rękach i oba te spotkania, które zostały są najważniejsze. Na początek Katowice i to nie będzie łatwy mecz. Potem zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy - dodał Bośniak.

Pomocnik Lecha został zapytany o plan na najbliższe spotkanie, ale uniknął opowiadania o rywalu, bo niebiesko-biali niezależnie od sposobu grania, będą musieli zainkasować w Katowicach komplet punktów.

- Potrzebujemy zwycięstwa za wszelką cenę. Wiemy, że jeśli wygramy po prostu te dwa najbliższe mecze, to nic złego nie może się już wydarzyć. Dlatego musimy być tak bardzo skoncentrowani na najbliższych rywalach. Zostały tylko dwa spotkania, więc musimy zebrać wszystkie siły, jakie jeszcze mamy. Wiadomo, że wszyscy o coś walczymy i nie możemy w tym momencie patrzeć na zmęczenie. Wiem, że każdy jest gotowy do tej walki i tak jak wspomniałem, będziemy robić wszystko, tak jak do tej pory - przekonywał 29-latek.

- Mamy naprawdę świetną drużynę, świetnych indywidualnie zawodników. W szatni wszyscy rozumiemy się bardzo dobrze i to jest najważniejsze. To będzie naszym kluczem do zdobycia tego mistrzostwa - dodał.

Lechici mogą zapewnić sobie tytuł mistrzowski już w nadchodzącą niedzielę, choć potrzebne są dwa wymogi, aby tak się stało. "Kolejorz" musi zwyciężyć w Katowicach i jednocześnie liczyć na porażkę "Medalików" w Kielcach.

Dopytaliśmy zatem Dino Hoticia, czy wolałby najbliższe spotkanie rozegrać przed Rakowem Częstochowa, czy już po, tak jak ma to miejsce w aktualnym terminarzu. - Zakończenie jest takie samo i niezależnie od tego, wiemy co mamy robić - skwitował krótko skrzydłowy "Kolejorza".

Spotkanie Lecha Poznań z GKS-em Katowice rozpocznie się w niedzielę (18 maja) o godz. 17:30. Mecz poprowadzi sędzia Bartosz Frankowski, który nie gwizdał w starciach "Kolejorza" już od ponad roku.

Komentarze (1)
avatar
teddy788
18.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Poziom Lecha to niestety tragedia.To ma być mistrz Polski??? 
Zgłoś nielegalne treści