W ostatnich dniach tematem numer jeden wokół reprezentacji Polski była nieobecność Roberta Lewandowskiego. Kapitan wcześniej poinformował Michała Probierza, że czerwcowe zgrupowanie odpuszcza, bo musi odpocząć po sezonie w FC Barcelonie.
Kontrowersje wywołał fakt, że "Lewy" miał opuścić pożegnanie Kamila Grosickiego z drużyną narodową. Wszystko jednak zmieniło się w dniu meczu. Nagle się okazało, że doświadczony napastnik jednak będzie w Chorzowie na Stadionie Śląskim.
Mimo obecności Lewandowskiego, nie wszystko jednak spodobało się Janowi Tomaszewskiemu w zachowaniu najlepszego polskiego piłkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
- On tylko rozdawał autografy. No cóż, przyleciał, bo jakby to powiedzieć, kibice i zawodnicy, ich wypowiedzi zmusiły go do tego. Ja byłem przekonany, że być może z prezesem i sekretarzem związku wręczą w trójkę tę pamiątkową koszulkę. Kiedy był szpaler, trzydziesta minuta. I zamiast stanąć w tym szpaler, to go nie było. Szukałem Roberta i nie było! Jedno powiem: Jak mu się nie chce grać w kadrze, to niech nie gra! - kręci głową - powiedział dla "Super Expressu" Tomaszewski.
Były bramkarz reprezentacji Polski zwrócił uwagę także na dobrą postawę Kamila Grosickiego, który w piątkowy wieczór rozegrał 30 minut.
- Dla mnie Grosik był najlepszym zawodnikiem w drużynie Polski. W tych trzydziestu minutach stworzył cztery sytuacje, gdzie później praktycznie nie mieliśmy nic - dodaje.
Już wkrótce podopiecznych Michała Probierza czeka wyzwanie znacznie większego kalibru. We wtorek 10 czerwca zagrają na wyjeździe z Finlandią w swoim trzecim meczu eliminacji do mistrzostw świata 2026. Spotkanie na stadionie w Helsinkach rozpocznie się o 20:45.
Pierwszy k.. recenzent
Weź się odpinkol!!!