Afery gospodarczej w PZPN ciąg dalszy?

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Wrocławska prokuratura zapowiada, że pierwszy akt oskarżenia w sprawie tak zwanej afery gospodarczej w Polskim Związku Piłki Nożnej, nie jest ostatnim. W sprawę zamieszanych jest więcej polskich klubów.

Wrocławska prokuratura ujawnia, że nie tylko GKS Katowice i Widzew Łódź unikały spłacania wierzycieli, ukrywając pieniądze przed komornikiem. Prokurator Jerzy Kasiura na łamach Przeglądu Sportowego zapowiada, że byli prezesi tych klubów lub właściciele z pewnością usłyszą zarzuty. Pierwszy akt oskarżenia dotyczy Piotra Dziurowicza, byłego prezesa GKS Katowice i odnosi się do lat 2001-2005, kiedy sponsorzy wpłacili na konto GKS 10 milionów złotych. Zamieszany w sprawę ma być również były wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator, jednak nie przyznaje się do winy. Dobrowolnie karze chce się poddać z kolei Dziurowicz.

Jako kolejne do sądu mają trafić akty oskarżenia właśnie przeciwko Kolatorowi i byłym działaczom Widzewa Łódź. Spokojnie spać nie mogą również przedstawiciele innych klubów, których nazw prokuratura nie chce ujawniać. Jedno jest pewne - w sprawę zostaną zaangażowane prokuratury z innych miast. Oskarżonym grozi sądowy zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji w PZPN. Dodatkowo byłym właścicielom Widzewa może grozić zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)