W nocy z soboty na niedzielę odbyły się kolejne mecze na Klubowych Mistrzostwach Świata. Grano w grupach F oraz E.
Z perspektywy polskiego kibica zdecydowanie bardziej interesująco zapowiadało się spotkanie Fluminense - Ulsan HD. A wszystko przez obecność Miłosza Trojaka na środku obrony w koreańskim zespole.
Jeszcze niedawno Trojak rywalizował o punkty w PKO Ekstraklasie, a teraz bierze udział w dużym turnieju w USA. Debiutował przed paroma dniami, a teraz ponownie wystąpił od 1. minuty.
Wyszło... no cóż, raczej średnio. W 26. minucie Trojak sprokurował rzut wolny ok. 30 metrów od własnej bramki. Do piłki podszedł Jhon Arias i trafił idealnie, w samo okienko, dając prowadzenie Fluminense. To było potwierdzenie dominacji tego zespołu, bo przewaga praktycznie w każdej statystyce była miażdżąca.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Ale... w piłce gra się przecież na gole, a tu - do przerwy - już tak kolorowo nie było. Najpierw po kontrataku do wyrównania doprowadził były zawodnik Puszczy Niepołomice Lee Jin-hyun (pierwszy strzał w meczu), a tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę bramkę po zgrabnym szczupaku zdobył Um Won-sang.
Ulsan HD dobrze się bronił, jednak w 66. minucie defensywa skapitulowała. Prosta strata na własnej połowie, a następnie szereg błędów. Niestety, również Trojaka, który najpierw za późno wyskoczył do odbioru, a po chwili wybijał piłkę z pola karnego wprost pod nogi Nonato, który strzelił gola na 2:2.
W końcówce napór Fluminense tylko rósł i - co istotne - przełożyło się to na konkrety. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Juan Freytes, a w czasie doliczonym wynik na 4:2 ustalił Keno. W związku z tym Ulsan HD nie ma już szans na awans z grupy.
Wyniki:
Fluminense - Ulsan HD 4:2 (1:2)
1:0 Jhon Arias 27'
1:1 Lee Jin-hyun 37'
1:2 Um Won-sang 45+3'
2:2 Nonato 66'
3:2 Juan Freytes 83'
4:2 Keno 90+2'
River Plate - CF Monterrey 0:0