Podczas programu w Kanale Sportowym, Adam Nawałka niespodziewanie przerwał rozmowę, by odnieść się do anegdoty opowiedzianej publicznie przez Sławomira Peszkę (patrz wideo poniżej).
Były selekcjoner reprezentacji Polski (w latach 2013-2018) chciał wyjaśnić sytuację, która miała mieć miejsce, według relacji "Peszkina", za jego czasów podczas zgrupowania kadry we Frankfurcie.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Anegdota przytoczona przez Peszkę dotyczyła innego kadrowicza, Kamila Grosickiego, który... rzekomo o godz. 3 nad ranem mijał w holu hotelowym Nawałkę z tacą pełną alkoholu. Nawałka miał udawać, że tego nie widzi. Nagranie zrobiło prawdziwą furorę w sieci.
- Mati, jest jedna sprawa. Musimy wyjaśnić sytuację z Frankfurtu. Bo nie wiem, coś tam słyszałem. Ja to pierwszy raz słyszałem i w ogóle nie wiem, co to za sytuacja. Sławek? - powiedział 67-letni Nawałka do dziennikarza Mateusza Borka, Jakuba Błaszczykowskiego i Peszki.
Peszko, rozbawiony całą sytuacją, przyznał, że... pomyliły mu się godziny. - Nie no, pomyliłem się. Bo to nie była trzecia, tylko szósta - dodał z uśmiechem były reprezentant.
Nawałka w sobotę, 21 czerwca, poprowadzi reprezentację Polski legend w meczu przeciwko Brazylii na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Spotkanie organizowane przez Ronaldinho rozpocznie się o godz. 20:30.