Europejska społeczność piłkarska pogrążyła się w żałobie po tragicznej śmierci Diogo Joty, napastnika Liverpoolu i reprezentacji Portugalii, oraz jego młodszego brata Andre Silvy, zawodnika Penafiel.
- Zaledwie trzy tygodnie temu miałem zaszczyt wręczyć Diogo Jocie medal po finale Ligi Narodów UEFA. To wspomnienie radości i dumy, które teraz na zawsze pozostanie naznaczone smutkiem. Jego pasja, energia i duch inspirowały wszystkich wokół.
- To druzgocące, że życie tak pełne radości i potencjału zostało przerwane zbyt wcześnie. Spoczywaj w pokoju, drogi Diogo. Nie zostaniesz zapomniany - powiedział Aleksander Ceferin po śmierci Joty, cytowany na stronie internetowej UEFA.
Europejska federacja zdecydowała, że na cześć Joty i jego brata czwartkowe oraz piątkowe mecze (w tym starcie Polek z Niemkami o 21:00) na mistrzostwach Europy piłkarek poprzedzone zostaną minutą ciszy.
Według ustaleń służb samochód marki Lamborghini, którym podróżowali bracia Diogo i Andre, miał ulec wypadkowi podczas wyprzedzania. Najprawdopodobniej wystrzeliła opona. Auto stanęło w płomieniach. Obaj piłkarze zginęli na miejscu.