W środę o godz 21 (czasu polskiego) Real Madryt zagra z PSG w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Spotkanie odbędzie się na MetLife Stadium w East Rutherford w stanie New Jersey, nieopodal Nowego Jorku.
O ile jednak paryżanie pojawili się na miejscu o czasie, o tyle "Królewscy" napotkali spore problemy z przylotem. Wszystko przez burzę.
Lot z Palm Beach miał się rozpocząć o godz. 22 (czasu polskiego), jednak najpierw start został opóźniony o godzinę, a następnie samolot przez kilkadziesiąt minut robił kółka nad lotniskiem w Newark w oczekiwaniu na pozwolenie na lądowanie.
A to się przeciągało z uwagi na porywisty wiatr, który szalał w okolicach Nowego Jorku. W końcu jednak udało się wylądować i tuż przed godz. 22 (czasu lokalnego) zawodnicy Realu dotarli do hotelu.
W związku z tym odwołana została konferencja prasowa Xabiego Alonso oraz briefing trzech zawodników. Przed wtorkowym spotkaniem wypowiadali się wyłącznie przedstawiciele PSG.
Dziennik "Marca" cytuje Kyliana Mbappe. - Nie, niewiele - odpowiedział Francuz na pytanie czy lot był wyczerpujący.
Pogodę panującą w okolicach stadionu można zobaczyć choćby na poniższym filmie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Reprezentant Polski na wakacjach. Żona pokazała zdjęcia