Wiele wskazywało na to, że Ruch Chorzów z Niepołomic z meczu z Puszczą wróci bez punktów. Niebieskim niewiele wychodziło w ofensywie, ale w końcówce zadali cios na wagę remisu 1:1. Był to jedyny celny strzał gości w meczu.
Po spotkaniu trener chorzowian Dawid Szulczek szukał pozytywów. - Wiedzieliśmy, że na Puszczy mecze są specyficzne, zarówno jeśli chodzi o styl gry, który bazuje na długiej piłce, na dobrych stałych fragmentach, jak i jeśli chodzi o specyfikę samego boiska - przyznał szkoleniowiec, cytowany przez klubowy portal.
ZOBACZ WIDEO: Urban nowym selekcjonerem. Oto co sądzą o nim kibice
- Natomiast trzeba docenić, że wyszarpaliśmy remis. Bardzo pozytywnie zareagowała ławka, dobre zmiany. Cała czwórka, która weszła, podkręciła tempo, później jeszcze całkiem niezła zmiana Nikodema Leśniaka-Paducha, który wszedł w trudnym momencie. Zaczął na swojej pozycji, kończył jako dziewiątka, po to, żebyśmy mieli zawodnika, który jest w stanie utrzymać piłkę z pozycji dziewiątki lub skończyć coś w polu karnym - chwalił zmienników Szulczek.
Trener Ruchu miał powody do radości także z innych powodów. - Cieszę się, że zawodnicy są już zdrowi. Niektórym zabrakło kilku dni, żeby wyjść w podstawowym składzie, ale ta rywalizacja w przyszłym tygodniu będzie ciekawa i myślę, że otwiera się szansa dla nowych twarzy w wyjściowej jedenastce przed spotkaniem z Górnikiem Łęczna - podsumował.