W pierwszej połowie meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji gra "Medalików" pozostawiała wiele do życzenia. Zawodnicy Rakowa Częstochowa przebudzili się po zmianie stron i odebrali rywalom wszelkie złudzenia.
Do ogromnego zamieszania w polu karnym MSK Żylina doszło w 48. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Najpierw Jonatan Braut Brunes obrócił się z piłką i oddał strzał, lecz został zablokowany. Później za akcją poszedł Oskar Repka.
ZOBACZ WIDEO: Jasne rady dla polskich piłkarzy. "To nie są gwiazdeczki. Trzeba wziąć się do pracy"
Reprezentant Polski zachował się przytomnie i wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Częstochowianie w ten sposób dopięli swego, a gol został zapisany na konto Repki.
Dokładnie 10 minut później Brunes uderzeniem z rzutu karnego podwoił prowadzenie gospodarzy. Słowakom sprawę utrudnił Jan Minarik, który został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką.
17 minut przed upływem podstawowego czasu gry błysnął inny nowy nabytek Rakowa. Lamine Diaby-Fadiga zabawił się z obrońcami drużyny przyjezdnych i płaskim strzałem zaskoczył bramkarza, podwyższając rezultat na 3:0.
Zobacz bramki na 1:0 i 3:0 dla Rakowa