Podczas gdy drużyna Legii Warszawa przygotowuje się do kolejnych meczów w europejskich pucharach i PKO Ekstraklasie, w tzw. gabinetach trwa wytężona praca w temacie wzmocnień.
Parę dni temu jeden z greckich dziennikarzy napisał, że stołeczny klub jest bardzo blisko pozyskania Damiana Szymańskiego z AEK-u Ateny. Reprezentant Polski miał ustalić warunki indywidualnego kontraktu i w tym tygodniu przejść testy medyczne.
Problem w tym, że Szymański ma ważną umowę w Grecji do 30 czerwca 2027 roku. I choć trener Marko Nikolić odsunął go od składu, to okazuje się, że AEK nie zamierza pozwolić mu odejść za darmo. A jeden z wariantów zakładał rozwiązanie kontraktu i przejście do Legii na zasadzie wolnego transferu.
Na takie rozwiązanie niekoniecznie chce się jednak zgodzić AEK - informuje grecki portal enwsi.gr.
AEK oczekuje dwóch milionów euro za Szymańskiego, a Legia była w stanie zaoferować zaledwie 1/4 tej kwoty.
AEK nie zamierza oddawać za darmo żadnego z piłkarzy, nawet jeśli ten będzie "odstrzelony" z pierwszego zespołu.
Pozostaje zatem czekać na rozwój wydarzeń. Szymański zarabia w obecnym klubie 700 tys. euro rocznie, zatem można spodziewać się, że czas będzie działał na korzyść Legii. Jeśli nie znajdzie się inny klub chętny na Szymańskiego, to istnieje szansa, że AEK obniży oczekiwania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie