Do spotkania na dnie grupy reprezentacji Polski doszło w Kownie. Litwa nie wygrała w trzech wcześniejszych meczach, a Malta w czterech. W czwartek mogła przełamać się chociaż jedna z drużyn, ale końcowo nikt nie potrafił tego zrobić.
W 12. minucie była pierwsza szansa na gola Litwy. Gvidas Gineitis, były kolega Sebastiana Walukiewicza i Karola Linettego z Torino, przeprowadził atak przez środek boiska. Maltańczycy zostali uratowani przez doświadczonego Henry'ego Bonello. Niedługo później bramkarz Malty poradził sobie również ze strzałem Gytisa Paulauskasa.
Najgroźniejsza akcja Wyspiarzy, w pierwszej połowie, była w 37. minucie. Piłka została przepuszczona od Enrico Pepe do Paula Mbonga, a ten próbował pokonać Edvinasa Gertmonasa płaskim strzałem z linii pola karnego. Bramkarz wyciągnął się jednak i sparował piłkę jedną dłonią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
W pierwszej połowie było więcej groźnych fauli i żółtych kartek niż stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Przez urazy tempo było rwane i tylko od czasu do czasu podnosiła się temperatura w obu polach karnych. Najlepszym podsumowaniem, w aż czterech doliczonych minutach, były piąta i szósta żółta kartka dla Mylesa Beermana i Artura Dolznikova za niesportowe zachowanie.
W 53. minucie Gvidas Gineitis przebił się i oddał strzał zza pola karnego, ale o kilka pięter ponad bramką. Podobnych akcji było niewiele, także coraz więcej wskazywało na zakończenie meczu wynikiem "0:0 po bezbarwnym".
A jednak gol padł, widzowie doczekali się bramki na 1:0 dla Malty w 83. minucie. Z otwarcia wyniku cieszył się Alexander Satariano. Po płaskim dograniu w pole karne próbował jeszcze interweniować Artemijus Tutyskinas, ale znanemu z polskich boisk obrońcy nie udało się zapobiec nieszczęściu.
Malta miała wygraną na wyciagnięcie ręki, ale i tym razem nie odniosła jej. Zachowała się karygodnie w doliczonym czasie. Najpierw straciła zawodnika z powodu czerwonej kartki dla Jake'a Azzopardiego, a później gola na 1:1 z rzutu karnego za faul Zacha Muscata. Egzekutorem jedenastki był Gvidas Gineitis. Jak się okazało ustalił wynik, a przed końcem meczu była jeszcze druga czerwona kartka, w konsekwencji dwóch żółtych, dla Edgarasa Utkusa.
W październiku rewanż Litwy z Polską, a drugie spotkanie Biało-Czerwonych z Maltą już na zakończenie eliminacji w listopadzie.
Litwa - Malta 1:1 (0:0)
0:1 - Alexander Satariano 83'
1:1 - Gvidas Gineitis (k.) 90'
Składy:
Litwa: Edvinas Gertmonas - Klaudijus Upstas (68' Tomas Kalinauskas), Edvinas Girdvainis, Edgaras Utkus, Artemijus Tutyskinas - Modestas Vorobjovas (76' Romualdas Jansonas), Gratas Sirgedas (68' Paulius Golubickas) - Justas Lasickas, Gvidas Gineitis, Artur Dolznikov (46' Eligijus Jankauskas) - Gytis Paulauskas
Malta: Henry Bonello - Zach Muscat, Kurt Shaw, Enrico Pepe, Myles Beerman (46' Juan Carlos Corbalan) - Brandon Paiber (64' Jake Grech), Alexander Satariano - Joseph Mbong (74' A. Magri Overend), Paul Mbong (74' Jodi Jones), Ilyas Chouaref - Irvin Cardona (86' Jake Azzopardi)
Żółte kartki: Tutyskinas, Dolznikov, Vorobjovas, Utkus (Litwa) oraz Satariano, P. Mbong, Shaw, Beerman, Muscat, Grech (Malta)
Czerwone kartki: Edgaras Utkus (Litwa) /90' - za drugą żółtą/ oraz Jake Azzopardi (Malta) /90' - za faul/
Sędzia: Giorgi Kruaszwili (Gruzja)
Tabela grupy G: