Jerzy Brzęczek niedawno objął kadrę Polski U-21, ale okazuje się, że kilkanaście miesięcy temu mógł trafić na zupełnie inne stanowisko. Jak ujawnił Sebastian Staszewski w programie Meczyki, były selekcjoner Biało-Czerwonych prowadził rozmowy z federacją piłkarską Nigerii.
Brzęczek po rozstaniu z Wisłą Kraków w 2022 roku pozostawał bez pracy. Wcześniej prowadził seniorską reprezentację Polski. Media informowały o zainteresowaniu ze strony Kosowa, lecz - jak się okazuje - najpoważniejszym kierunkiem była właśnie Afryka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagrywał Messiego na ulicy. Tak zareagował gwiazdor
- Klauzula milczenia została zdjęta. Mogę zdradzić, że był moment, w którym Jerzy Brzęczek był bardzo bliski objęcia posady selekcjonera reprezentacji Nigerii - powiedział Staszewski na antenie Meczyków.
Dziennikarz dodał, że negocjacje toczyły się około półtora roku temu. - To byłoby coś mega nieoczywistego. Już myślałem, że zacznie pakować walizki i tam poleci, ale ostatecznie tak się nie stało - wyjaśnił.
Nigeria - aktualnie 44. reprezentacja w rankingu FIFA - od kwietnia 2024 roku zdążyła zmienić aż trzech selekcjonerów, a wyniki zespołu pozostawiają wiele do życzenia. Drużynie realnie grozi brak awansu na mistrzostwa świata, bo w eliminacjach wygrała tylko jedno z sześciu spotkań.
Dziś Jerzy Brzęczek skupia się pracy z polską młodzieżówką, a w piątek (5 września) oficjalnie zadebiutował na nowym stanowisku. Jego drużyna zmierzyła się z Macedonią Północną i zwyciężyła 3:0.