"Jestem trochę w szoku". Polak zadebiutuje w Lidze Mistrzów

Getty Images / Sebastian Frej/MB Media / Na zdjęciu: Mateusz Kochalski
Getty Images / Sebastian Frej/MB Media / Na zdjęciu: Mateusz Kochalski

- To coś pięknego i nagroda dla mnie za to, że się nie poddawałem w najtrudniejszych momentach - mówi Mateusz Kochalski, który już za tydzień będzie miał szansę zadebiutować w Lidze Mistrzów.

Może i polskie zespoły mają problemy z awansem do Ligi Mistrzów, ale polscy zawodnicy występują w tych rozgrywkach w miarę regularnie.

W sezonie 2025/26 będziemy mieli kolejnego debiutanta. Mateusz Kochalski od sierpnia ubiegłego roku jest bramkarzem Karabachu Agdam. W poprzednim sezonie wystąpił w sześciu meczach Ligi Europy, a w obecnym zagra w Lidze Mistrzów (o ile oczywiście tak zdecyduje trener).

Karabach przeszedł eliminacje od drugiej rundy, wygrywając z Shelbourne FC, Shkendija Tetovo i Ferencvarosem. Kochalski zagrał w pięciu z sześciu spotkań. Zresztą, w rewanżu z Węgrami popisał się fenomenalną interwencją w samej końcówce, która przypieczętowała awans.

- Jestem trochę w szoku, ale już od dawna wiem, że w piłce nożnej niczego nie można wykluczać. Wszystko zmienia się błyskawicznie - opowiedział Kochalski w rozmowie z "Łączy nas piłka".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to był jego dzień! Uroczy przyjaciel gwiazdora Barcelony

- Jestem podekscytowany, patrząc na listę naszych konkurentów w fazie ligowej elitarnych rozgrywek. Coś pięknego i nagroda dla mnie za to, że się nie poddawałem w najtrudniejszych momentach - powiedział Kochalski.

Rywalami Karabachu w fazie ligowej będą: Benfica, FC Kopenhaga, Athletic, Chelsea, Napoli, Ajax, Eintracht Frankfurt i Liverpool.

Kochalski liczy, że dobre występy w Lidze Mistrzów zaowocują transferem do lepszego zagranicznego klubu.

- Zobaczymy. Wszystko jest do zrobienia. Fajnie byłoby kiedyś trafić do ligi angielskiej, a dostanę kapitalną okazję pokazania się w spotkaniach z ekipami z Premier League. Zrobię wszystko, by ją odpowiednio wykorzystać. Cały czas twardo stąpam po ziemi i cieszę się, że moja piłkarska przygoda nabrała takiego kolorytu. To jest wielka rzecz, że ja, wychowanek BKS-u Lublin, po rozegraniu jednego pełnego sezonu w Stali Mielec trafiłem do klubu, z którym dostałem się do Ligi Mistrzów - przyznał Kochalski.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści