Faza ligowa Ligi Mistrzów ruszyła. Jednym z akcentów środowej rywalizacji było spotkanie Paris Saint-Germain, które podjęło na własnym terenie Atalantę BC. Gospodarze wywiązali się z roli faworytów i odnieśli pewne zwycięstwo 4:0, a bramki strzelili Marquinhos, Chwicza Kwaracchelia, Nuno Mendes oraz Goncalo Ramos.
Podczas gdy piłkarze PSG czarowali na murawie, trener Luis Enrique postanowił zaskoczyć. W trakcie pierwszej połowy doświadczony szkoleniowiec nie znajdował się bowiem przy linii bocznej, a na... trybunie dla dziennikarzy. Zdjęcia 55-latka z tego miejsca szybko obiegły media społecznościowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wielki gest Ronaldo. Tak potraktował młodego kibica
Co ciekawe to nie pierwszy raz, kiedy Enrique zdecydował się na takie rozwiązanie. Taka sama sytuacja miała już miejsce w niedzielnym meczu z RC Lens w ramach 4. kolejki Ligue 1. Wówczas pierwszą połowę również oglądał z trybuny dla dziennikarzy, a drugą już w ławki. Hiszpan zdradził, że zainspirował się trenerami rugby, którzy często obserwują swoje zespoły z różnych perspektyw.
- Jest wiele informacji, które zbieram i mogę wykorzystać w przerwie meczu. To zależy od tego, jak potoczy się spotkanie. Posiadanie większej ilości informacji jest dla mnie ważne. Zawodnicy są przyzwyczajeni do Rafela Pola (asystenta trenera - przyp. red.), który potrafi przekazać rzeczy, które obserwuję z trybun - podkreślił szkoleniowiec.
Enrique już po niedzielnym meczu ligowym zapowiedział, że będzie korzystał z tego rozwiązania i tak też zrobił. 55-latek zaznaczył, że dzięki temu ma więcej informacji na temat postawy swoich zawodników i elementów, które wymagają poprawy. - Mam nad wszystkim kontrolę - skwitował.
Hiszpan na zastosowanie tego manewru zdecyduje się też z pewnością w kolejnym spotkaniu w ramach Ligue 1. Paryżanie w niedzielę 21 września zmierzą się na wyjeździe z Marsylią.
Hellas Verona FC vs. Atalanta Bergamo - oglądaj w ES1 o 20:45 w Pilocie WP (link sponsorowany)