Real Madryt na ten moment może polegać w Lidze Mistrzów głównie na Kylianie Mbappe. To właśnie ten zawodnik odegrał bowiem kluczową rolę w dwóch rozegranych dotychczas spotkaniach. W pierwszej kolejce dał "Królewskim" zwycięstwo 2:1 z Olympique Marsylią, wykorzystując oba podyktowane rzuty karne.
Nie inaczej było we wtorkowym starciu z Kajratem Ałmaty. Francuz w 25. minucie nie zmarnował kolejnej "jedenastki". Na początku drugiej połowy wykorzystał z kolei kapitalne długie podanie Thibauta Courtoisa, po którym przelobował bramkarza rywali. Tym razem poszedł o krok dalej i strzelił jeszcze jednego gola.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak obserwował mecz. Słynny trener zaskoczył fanów
26-latek wyraźnie przyczynił się więc do zwycięstwa Realu 5:0, choć miał szansę zanotować więcej trafień. Wynik podwyższyli jego koledzy, Eduardo Camavinga i Brahim Diaz. Mbappe potwierdził tym samym solidną dyspozycję w Lidze Mistrzów. Dodatkowo wysforował się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców tych rozgrywek. Francuz po dwóch kolejkach ma na koncie już pięć trafień, co daje mu pozycję zdecydowanego lidera.
Drugie miejsce zajmują wspólnie Dusan Vlahović (Juventus) i Jonathan Burkardt (Eintracht), którzy mają na koncie po dwa trafienia. Przewagę nad sześcioma rywalami daje im fakt, że dodatkowo zanotowali po jednej asyście.
Mbappe uciekł więc rywalom, w tym Robertowi Lewandowskiemu. Polak czeka na swoje pierwsze trafienie w trwającej edycji Ligi Mistrzów. W spotkaniu 1. kolejki z Newcastle bezskutecznie szukał swojej szansy przez 69 minut spędzonych na murawie. Być może 32-latek dopnie swego w hitowym starciu z PSG, które odbędzie się w środę.
Francuz dodatkowo ma przewagę nad naszym napastnikiem w klasyfikacji strzelców La Liga. Mbappe w siedmiu dotychczasowych pojedynkach strzelił osiem bramek i jest liderem tego zestawienia. "Lewy" z kolei ma na koncie cztery gole, ale warto podkreślić, że spędził na murawie znacznie mniej czasu.