Jakub Kiwior, obrońca FC Porto i reprezentacji Polski, w rozmowie z TVP Sport podkreśla, że mimo ostatnich sukcesów, drużyna musi zachować czujność.
- Wrześniowy remis przywieziony z Rotterdamu oraz zwycięstwo z Finlandią nam pomogły, ale nie możemy się zachłysnąć i stwierdzić, że "najgorsze za nami". Odbiór drużyny był pozytywny - dzięki temu i nam jest łatwiej na boisku. Głowa jest lżejsza niż wtedy, kiedy kibice gwiżdżą na nas po pierwszej połowie - mówi Kiwior.
Kiwior zwraca uwagę także na znaczenie regularnej gry w klubach dla zawodników reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Cieszy przede wszystkim to, że coraz więcej z nas gra w klubach. To buduje pewność i na boisko wychodzi się z innym nastawieniem - podkreśla.
Sam Kiwior zmienił niedawno klub. Odszedł z Arsenalu, w którym nie miał szans na regularne występy. Obecnie występuje w Porto, gdzie spisuje się bez zarzutu.
- Porto ma sporo wspólnego z Arsenalem – wielkie kluby, wielkie aspiracje, wspaniali kibice, stadiony i historia. Nie było mi ciężko żegnać się z Londynem, wiedząc jakie są perspektywy sportowe - mówi.
Przypomnijmy, że w pierwszej połowie października reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania. 9 października na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie podejmie Nową Zelandię (mecz towarzyski).
Trzy dni później w Kownie podopieczni Jana Urbana zagrają w eliminacjach mistrzostw świata 2026 z reprezentacją Litwy. Nasza drużyna zajmuje drugie miejsce w grupie G i ma jeszcze szanse na wyprzedzenie lidera - Holandii. Zwycięzca grupy uzyska bezpośredni awans na MŚ, zaś zespół z drugiego miejsca wystąpi w barażach.
Transmisja telewizyjna z meczów z Nową Zelandią oraz Litwą będzie dostępna zarówno na TVP 1, jak i na TVP Sport.