W marcu, w swoim pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw świata, reprezentacja Polski ograła Litwę 1:0 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Również w rewanżu rozgrywanym w Kownie, wynik inny niż zwycięstwo Biało-Czerwonych byłby rozpatrywany w kategoriach dużej niespodzianki.
Swoją opinią nt. tego spotkania podzielił się Saulius Mikoliunas. 41-latek to legenda litewskiego futbolu. W seniorskiej reprezentacji rozegrał 101 meczów, co czyni go rekordzistą pod względem występów. Ma o jedno spotkanie więcej od znanego z występów na polskich boiskach Fedora Cernycha.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
- Przyjeżdża naprawdę silna drużyna, zawodnicy grający w topowych ligach. Trzeba wyjść odważnie, nie zamykać się. Będzie wielu kibiców z Polski, atmosfera będzie gorąca. Trzeba zagrać z odwagą i walczyć - przewiduje Mikoliunas w rozmowie z lrt.lt.
W czwartek Polacy ograli w towarzyskim meczu Nową Zelandię, z kolei Litwini tego samego dnia mierzyli się na wyjeździe z Finlandią w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Nasi wschodni sąsiedzi dobrze rozpoczęli to spotkanie i prowadzili od 25. minuty, ostatecznie jednak nie udało im się obronić korzystnego wyniku i przegrali 1:2.
Wcześniej potrafili też napsuć krwi Holandii. Zdaniem Mikoliunasa świadczy to o postępie, jaki na przestrzeni ostatnich miesięcy zanotowała ekipa prowadzona przez Edgarasa Jankauskasa.
- Na pewno teraz jest za wcześnie, by myśleć o awansie do mistrzostw świata. Mimo wszystko drużyna pokazuje, że stara się iść do przodu, wszyscy czekamy na zwycięstwa, małymi krokami zmierzamy w ich stronę - ocenił 41-latek, który sportową karierę zakończył na początku 2021 roku.
Mecz Litwa - Polska rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20:45. Relacja tekstowa live z tego spotkania będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.