Parę tysięcy polskich kibiców udało się w niedzielę do Kowna, by dopingować reprezentację Jana Urbana w rywalizacji z Litwą o kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw świata.
W teorii Polacy byli faworytem, ale selekcjoner przestrzegał na konferencji prasowej, że nie będzie łatwo i przypominał, że Litwini potrafili napsuć krwi Holendrom czy Finom.
Zaczęło się jednak z naszej perspektywy perfekcyjnie. Po bardzo ładnej akcji udało się wywalczyć rzut rożny.
Była 15. minuta, gdy Sebastian Szymański ustawił sobie piłkę w narożniku boiska. Zacentrował tak dobrze, że futbolówka wpadła do siatki bez kontaktu z żadnym zawodnikiem.
Tego typu bramek nie widujemy na co dzień. To znaczy: czasem widujemy. Kilka dni temu bardzo podobnego gola strzelił Bartłomiej Pawłowski w sparingu Widzewa Łódź.
To bardzo ważne wydarzenie dla Szymańskiego, który w ostatnim czasie był krytykowany. W swoim 50. występie w kadrze strzelił piątego gola.
Zobacz bramkę Szymańskiego:
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć