Wielu piłkarskich kibiców jako legendę piłkarskich komentatorów w Polsce wskazałoby właśnie Dariusza Szpakowskiego. Od ponad 40 lat jest on związany z Telewizją Polską. Jego głos można było usłyszeć m.in. podczas 12 edycji mistrzostw świata (od 1978 do 2022 roku) oraz w 11 edycjach mistrzostw Europy (1980-2024).
Głos 74-letniego dziennikarza zna więc każdy fan piłki nożnej i nie tylko tej dyscypliny. Szpakowski wyróżnia się charyzmą i dynamiką komentowania, ale też ogromnym doświadczeniem. W przeszłości nie wystrzegł się jednak wpadki, która jest wspominana do dziś.
ZOBACZ WIDEO: Bohater Polaków z uśmiechem o współpracy z Lewandowskim. "Super się uzupełniamy"
Przed meczem Polski z Anglią w 1990 roku dziennikarz przedstawił się bowiem... innym nazwiskiem. "Wita państwa Dariusz Ciszewski" - rzucił wówczas. O tym, skąd wziął się ten błąd, Szpakowski opowiedział w Dzień Dobry TVN.
- Byłem pokoleniem, które wyrastało na ekipie Kazimierza Górskiego. Pierwszy raz w życiu pojechałem jako komentator ma Wembley, przygotowałem sobie wstęp (miał być nawiązaniem do meczu z Anglią z 1973 r., który komentował Jan Ciszewski - przyp. red.), ale nie było połączenia z krajem. Połączyłem się w ostatniej chwili po hymnach. Zupełnie nieświadomie powiedziałem Dariusz Ciszewski - skwitował.
74-latek nawiązał przy okazji do reakcji, jakie wywołał jego błąd. - Skończyłem transmisję. Moi koledzy mówią: "Wiesz, jak się przedstawiłeś? Dariusz Ciszewski". Nie spałem całą noc. Janek nie żył. Chciałem przeprosić Janka rodzinę - wspomniał.
Jan Ciszewski, który przed erą Szpakowskiego był jedną z największych postaci Telewizji Polskiej, zmarł 12 listopada 1982 roku na raka.
Sytuacja sprzed meczu na Wembley została zapamiętana nie tylko przez kolegów z redakcji. Były także pozytywne reakcje.
- Jechałem na mecz Polska - Holandia. Wychodzi szef stacji benzynowej. "Ale pan to genialnie zrobił. Dariusz Ciszewski". Że kontynuator Jana Ciszewskiego. Odpowiedziałem: "Panie, ja się pomyliłem!". "Co pan opowiada?" - podsumował z rozbawieniem Szpakowski.