Ostatni dzwonek na wzmocnienie Lecha Poznań

Lech Poznań we wtorek wyjeżdża na zgrupowanie do tureckiego Belek. Dla działaczy to ostatni dzwonek, aby do zespołu trafił rasowy napastnik, który będzie partnerem Roberta Lewandowskiego.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Trener Jacek Zieliński nie ukrywa, że jeszcze tej zimy chciałby sprowadzić dobrego napastnika. Działacze Lecha prowadzą jednak rozmowy na temat wzmocnień, ale dopiero w perspektywie letniego okresu transferowego. Jak pokazuje historia, tylko zespoły z mocną siłą ataku potrafiły wywalczyć tytuł mistrzów Polski. Lechowi z Robertem Lewandowskim oraz niedoświadczonymi Tomaszem Mikołajczakiem i Krzysztofem Chrapkiem będzie bardzo trudno. Dlatego Lechowi potrzebny jest od zaraz doświadczony napastnik. Rozmowy dotyczą między innymi Witalija Rodionova z Bate Borysów.

Trudno spodziewać się, aby do Lecha dołączył polski zawodnik. Wcześniej działacze rozmawiali na temat sprowadzenia między innymi Artura Sobiecha czy Sebastiana Olszara z Ruchu Chorzów. W ich przypadku problemem była jednak kwota odstępnego. Cały czasu aktualne są rozmowy w sprawie pozyskania Rodionova. Działacze Bate chcą za niego pół miliona euro. Problem w tym, że zawodnik chce podpisać cztero i pół letni kontrakt. Czyli na zabezpieczenie jego zarobków trzeba znaleźć dodatkowy milion euro. Istnieje jednak ryzyko, że zawodnik się nie sprawdzi. Dlatego Lech chciałby najpierw Rodionova wypożyczyć, a dopiero później dokonać transferu definitywnego. Takiego rozwiązania nie przewiduje jednak sam zawodnik.

Jedną z opcji było również pozyskanie Michała Janoty, jednak trener Zieliński uważa, że nie jest to zawodnik, który może w obecnej sytuacji zbawić Lecha. O jego transferze myśli się dopiero w perspektywie letniego okienka transferowego. Inną z opcji było pozyskanie Słowaka Jana Novaka. W jego przypadku padała jednak kwota 1,5 miliona euro za transfer, która odstraszyła działaczy Kolejorza.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×