Pogoda im nie straszna - relacja z meczu sparingowego Arka Gdynia - Dynamo Bukareszt

Nie mają szczęścia do pogody piłkarze gdyńskiej Arki. W niedawno zakończonym zgrupowaniu w hiszpańskiej Maladze pogoda płatała figle podczas spotkań sparingowych. W środę podczas towarzyskiego meczu żółto-niebieskich z rumuńskim Dynamem Bukareszt niekorzystna aura znów dała znać o sobie. Mimo obfitych opadów deszczu i grząskiej murawy gdynianie po bramkach Marcina Budzińskiego i Stojko Sakalijewa pokonali Rumunów 2:0.

W środę Arka rozegrała drugie spotkanie sparingowe podczas zgrupowania w tureckim Side. W przeciwieństwie do pierwszego występu tym razem żółto-niebiescy nie dali sobie odebrać zwycięstwa mimo dwubramkowego prowadzenia (Arka prowadziła z FC Ceahlaul Piatra Neamţ 2:0,by ostatecznie zremisować 2:2 - przyp. red).

W meczu z Dynamem trener Pasieka skorzystał z niemal wszystkich piłkarzy obecnych na zgrupowaniu. Swojej szansy nie otrzymał jedynie bramkarz Andrzej Bledzewski. W składzie zabrakło także Joela Tshibamby, którego nieobecność spowodowana jest sprawami formalnymi. Piłkarz ma dołączyć do drużyny w środowy wieczór.

Wyjściowe ustawienie, które rozpoczęło spotkanie z Dynamem może łudząco przypominać skład Arki w inaugurującym wiosnę meczu z Ruchem Chorzów. Pozycję między słupkami zajął Norbert Witkowski. Na prawej obronie zagrał Łukasz Kowalski, po środku żelazna para stoperów, czyli Maciej Szmatiuk oraz Mateusz Siebert, natomiast na lewej stronie pojawił się Robert Bednarek. Boki pomocy tworzył duet: Labukas i Bożok, a środek Ława oraz Budziński. W ataku duet: Trytko - Mawaye.

Skuteczność to główny mankament w grze Arki, który wymagał poprawy. W rundzie wiosennej bramki dla żółto-niebieskich mają strzelać zakontraktowani niedawno piłkarze rodem z Afryki, czyli Mawaye i Tshibamba. Licząc młodego Pawła Czoskę w kadrze zespołu znajduje się obecnie sześciu napastników. Do tego grona należy także doliczyć przechodzącego rehabilitację Marcina Wachowicza, który najlepiej czuje się grając właśnie w ataku. Wobec takiego problemu bogactwa gdynianie powinni w końcu zacząć regularnie zdobywać bramki. W sparingu z Dynamem jako pierwszy do siatki rywali trafił Marcina Budziński, a druga bramka to już zasługa nominalnego napastnika, czyli Stojko Sakalijewa. Bułgar trafiał także do siatki w pierwszym spotkaniu podczas zgrupowania w Side z FC Ceahlaul. Warto przy tym pamiętać, że Stojko bramki dla Arki w lidze jeszcze nie zdobył.

Zero po stronie zdobyczy pojawia się również przy nazwisku Labukas. Jednak wielce prawdopodobne, że w rundzie wiosennej piłkarz ten grywać będzie na pozycji prawego pomocnika, gdyż tam widzi dla niego miejsce trener Dariusz Pasieka. W dotychczasowych sparingach popularny "Tadek" grywał właśnie na tej flance.

O ile od napastników wymaga się strzelania bramek, o tyle od pomocników, zwłaszcza środkowych i kreatywnych takich jak Bartosz Ława, podań otwierających kolegom drogę do bramki. Takim właśnie zagraniem popisał się w środowym meczu kapitan Arki, który prostopadłym zagraniem świetnie obsłużył Marcina Budzińskiego, a ten popisał się jeszcze ładniejszą podcinką.

Arka Gdynia - Dynamo Bukareszt 2:0

1:0 - Budziński 5'

2:0 - Sakaliev 59'

Arka: Witkowski - Kowalski (70’ Robakowski), Szmatiuk (46’ Ulanowski), Siebert (76’ Brodziński), Bednarek (46’Sokołowski)- Labukas (46’ Rybaczuk), Budziński (65’ Mrowiec), Ława (46’ Lubenov), Bożok (46’ Burkhardt) – Trytko (46’ Sakaliev), Mawaye (70’ Czoska).

Dinamo: Dolha (63' Curca) - Molinero, Dr. Grigore, Moti, Pulhac (76' Zie Diabate) - Torje, D. Kone, Bostina (73' Rus), Zicu (57'Alexe) - Niculae, Niculescu (46' Cristea).

Źródło artykułu: