Wielki bałagan po fuzji w Grodzisku

Wielkie zamieszanie powstało po połączeniu się dwóch piłkarskich zespołów – Groclinu Grodzisk Wlkp. i Śląska Wrocław. Dziś wiadomo tylko, że mecze będą się odbywały na stadionie przy ulicy Oporowskiej. Nikt nie wie, jacy piłkarze utworzą kadrę "nowego" Śląska i kto będzie pierwszym szkoleniowcem. Jakby tego mało, nie wiadomo nawet gdzie zawodnicy mają mieszkać!

Od dłuższego czasu prezes Groclinu Dyskoboli Wlkp., właściciel koncernu Inter Groclin Auto, Zbigniew Drzymała zastanawiał się nad przeniesieniem swojego klubu do innego miasta. Mówiło się o Szczecinie, Poznaniu oraz Wrocławiu. Po kilkutygodniowych negocjacjach okazało się, że wyścig o względy 57-letniego biznesmena wygrał Wrocław, a dokładnie zespół Śląska. Na początku marca Drzymała ogłosił, że jego drużyna przenosi się do Wrocławia. Kibice z Grodziska próbowali jeszcze przekonać jednego z najbogatszych Polaków do zmiany decyzji, jednak obraźliwe hasła i transparenty nie okazały dobrymi argumentami i fuzja stała się faktem.

Powodem przenosin była zbyt mała liczba kibiców w Grodzisku, który liczy sobie zaledwie 15 tysięcy mieszkańców. Fakt, że zabytkowy stadion był wypełniony do ostatniego miejsca podczas meczów z Herthą Berlin czy Manchesterem City, ale jak wiadomo, takie pojedynki nie zdarzają się co tydzień. Przykład wronieckiej Amiki pokazał, że w małym mieście nie zbuduje się podstaw do wielkiego futbolu. Głównym atutem Wrocławia był nowy stadion, który powstaje z myślą o Euro 2012. Drzymała liczy, że zespół grający efektownie i efektywnie przyciągnie na trybuny rzesze kibiców. Apogeum ma być wymarzony awans do piłkarskiego raju - Ligi Mistrzów.

Po kilku dniach pojawiły się zasadnicze pytania. Kto z obu zespołów odejdzie a kto zostanie? Kto będzie nowym trenerem? A może posadę zachowa obecny trener Śląska Ryszard Tarasiewicz? Do dziś na żadne z tych pytań nikt nie zna odpowiedzi.

W rozmowach z piłkarzami Groclinu wyraźnie wyczuwa się niepokój. Zawodnicy nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość. Niby wiadomo, że będą od nowego sezonu graczami Śląska jednak nie wszystko jest klarowne i jasne. Z informacji, do jakich dotarły SportoweFakty.pl wynika, że ciągle nie wiadomo, na jakich zasadach obecni podopieczni trenera Jacka Zielińskiego będą piłkarzami Śląska! – Raz mówią, że będziemy mieszkać we Wrocławiu. Później, że trenować będziemy w Grodzisku Wlkp. i tu mieszkać, a na mecze jeździć będziemy do Wrocławia. Kompletnie nie wiemy jak to ma wyglądać – żali się proszący o zachowanie anonimowości piłkarz Groclinu. I faktycznie, może się okazać, że Śląsk korzystać będzie z doskonałej bazy piłkarskiej grodziszczan, a mecze rozgrywać będzie na stadionie przy ulicy Oporowskiej.

Dodatkowo kilku zawodnikom Groclinu kończą się po tym sezonie umowy. Tym, który jest najbardziej wartościowym piłkarzem I-ligowca jest Adrian Sikora. Jego umowa wygasa 30 czerwca i piłkarz nie zna swojej przyszłości. Czołowym strzelcem ligi interesuje się kilka klubów zagranicznych jednak jak przyznaje Sikora nie ma konkretów. - Na razie nie mam ofert, ciągle czekam i waham się, jaką podjąć decyzję - mówi 27-latek. Jednokrotny reprezentant Polski chciałby spróbować kariery za granicą jednak perspektywa gry z polską drużyną w Champions League również kusi.

Wrocławianie chcieliby, żeby kadra zespołu składała się głownie z piłkarzy obecnego Śląska. Drzymała wolałby, aby trzon zespołu stanowili piłkarze, którzy obecnie walczą o wicemistrzostwo kraju. Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższego miesiąca. Wiadomo, że zespół musi się wyklarować przed okresem przygotowawczym, aby nowy trener mógł odpowiednio przygotować piłkarzy do walki o mistrzostwo Polski. Jak będzie wyglądać "nowy" Śląsk Wrocław? Tego nie wie nikt.

Komentarze (0)