Komisja ds. Licencji Trenerskich nie dała zgody Markowi Bajorowi na prowadzenie drużyny Zagłębia Lubin. Władze Zagłębia są jednak oburzone, że Komisja nie wskazała żadnego rozwiązania zastępczego. Zapowiadają, że Bajor poprowadzi Zagłębie w meczu z Piastem, bo nie mają innego wyjścia. We środę trener lubinian dostarczył do PZPN brakujące dokumenty. Licencji trenerskiej jednak nie otrzymał. Nie może więc oficjalnie prowadzić drużyny Zagłębia. - Przecież prezes Grzegorz Lato obiecał, że Bajor dostanie licencję. Na razie nie szukamy nowego trenera. W spotkaniu z Piastem na ławce zasiądzie Marek. Dobrze wiemy, że klubowi za to grozi nawet 10 tysięcy złotych grzywny, ale liczę, że Wydział Dyscypliny PZPN zachowa umiar. Zagłębie zostawiono na lodzie. Kilka dni przed ligą nagle okazało się, że Bajor nie może otrzymać nawet warunkowej licencji, choć wcześniej władze PZPN zapewniały nas, że tak się stanie. Mieliśmy za mało czasu na jakiekolwiek działania - tłumaczy na łamach Przeglądu Sportowego prezes Zagłębia Jerzy Koziński.
Z kolei Grzegorz Lato jest oburzony wypowiedzią prezesa Zagłębia i twierdzi, że niczego nie obiecywał. Wtóruje mu Andrzej Strejlau, który wyjaśnia, że prezes PZPN nie ma nic do podejmowania takich decyzji i nie wywierał nacisku na Komisję.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.