Vuk Sotirović: Problemem Jagiellonii są dalekie podróże? To bzdura!

Vuk Sotirović jeszcze niedawno występował w Jagiellonii Białystok. Serbski napastnik w sobotę po raz kolejny zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi i nie ukrywa, że chce pokonać Grzegorza Sandomierskiego.

27-latek przez ostatnie miesiące zdecydowanie częściej przebywał w gabinetach lekarskich niż na boiskach ekstraklasy. Sotirović obecnie jest już w pełni sił i liczy, że kontuzje będą go omijały. W przerwie zimowej trener Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz powiedział, że jeżeli Serb będzie w dalszym ciągu zgłaszać problemy zdrowotne, to się z nim rozstanie. - Nie obawiam się tego, że będę zmuszony rozglądać się za nowym pracodawcą. Mogą ze mną rozwiązać kontrakt. Ja sobie poradzę i jak będzie trzeba to znajdę nowy klub - ripostuje Vuk. - Jeżeli chodzi o kontuzje, uważam, że nie jest to tylko moja wina - dodaje i prosi, aby ten drażliwy temat zostawić z boku.

Rundę wiosenną Sotirović rozpoczął w podstawowym składzie i przebywał w spotkaniu z Polonią Bytom do ostatniego gwizdka sędziego. - Ze swojej dyspozycji w pierwszym meczu jestem zadowolony. Długo utrzymywałem się przy piłce i nie miałem strat. A moja forma? Jak strzelę w sobotę dwie bramki to znaczy, że jest wysoka - śmieje się Vuk.

Napastnik Śląska nie ukrywa, że czuje niedosyt po bezbramkowym remisie na inaugurację. - Nie jesteśmy do końca zadowoleni ze swojej gry. Ogólnie naszą postawę oceniłbym na plus, jednak mieliśmy problemy ze skutecznością. Jestem natomiast pod wrażeniem tego, co pokazała nasza obrona. Polonia nie potrafiła stworzyć ani jednej stuprocentowej sytuacji - twierdzi Sotirović.

W sobotę Śląsk będzie mieć idealną szansę na trzy punkty. Do Wrocławia przybywa przecież niepotrafiąca grać na wyjazdach Jagiellonia. - Jadąc na wyjazd nie można zakładać, że się przegra. Trzeba jechać tylko po zwycięstwo, a jak się nie uda to trudno. Nie sądzę, że problemem Jagiellonii są dalekie podróże. To jest bzdura. Może zespół ma jakieś problemy taktyczne, a może trenera powinni zmienić? Oczywiście żartuję. A tak poważnie to nie potrafię również tego wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje - mówi Vuk.

Sotirović nie ukrywa, że mecz z Jagą będzie spotkaniem szczególnym. - W Białymstoku spędziłem piękne chwile, awansowaliśmy do ekstraklasy. Na pewno bardzo dobrze to wspominam. Przykro mi trochę było, gdy odchodziłem z Białegostoku. Jeżeli w przyszłości nadarzy się okazja, to z chęcią wróciłbym do Białegostoku. Dobrze się tu czułem, a na dodatek miałem poparcie kibiców - kończy napastnik Śląska.

Komentarze (0)