Tshibamba: Utrzymamy się, jeśli będziemy grać tak dalej

Po kiepskim występie w pierwszej wiosennej kolejce przeciwko Ruchowi Chorzów, piłkarze Arki Gdynia całkowicie zrehabilitowali się w oczach kibiców, pokonując w Krakowie Wisłę 1:0. To pierwsze w historii zwycięstwo Żółto-niebieskich z Białą Gwiazdą na jej terenie i pierwszy ligowy triumf Arki od 31 października.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Strzelcem bramki dającej gościom z Trójmiasta komplet punktów był Joel Tshibamba. W 35. minucie gry Kongijczyk wykorzystał błąd Marcelo, wpadł w pole karne Wisły i na raty pokonał Mariusza Pawełka. - Marcelo nie widział mnie. Sądzę, że myślał, że byłem za nim, jednak znajdowałem się z innej strony. W rezultacie byłem bardzo blisko niego, ruszyłem do piłki, a on próbował wybić futbolówkę. Mój pierwszy strzał nie był dobry, bo bramkarz zdołał odbić piłkę, ale potem miałem możliwość poprawki strzału - opisuje sytuację Tshibamba.

Dzięki temu wychowanek Blaut-Wit Nijmegen już w swoim drugim występie został bohaterem Arki: - Oczywiście, bardzo się z tego cieszę. Jednak nie zmienia to faktu, że wszyscy razem ciężko pracowaliśmy przez 90 minut. Teraz mamy trzy punkty więcej i jestem z tego niezwykle zadowolony.

Zwycięstwo nad Wisłą pozwoliło gdynianom utrzymać się nad strefą spadkową, ale walka o utrzymanie ligowego bytu w tym sezonie zapowiada się emocjonująco do ostatniej kolejki. Tshibamba przekonuje, że Arkę stać na pozostanie w ekstraklasie: - Myślę, że jeśli będziemy pokazywać taką grę jak z Wisłą, to tak. Będziemy próbowali pokazywać się co mecz z tak dobrej strony, a wtedy z pewnością zostaniemy w lidze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×