Pokonać siebie
- My jak zwykle jedziemy zagrać mecz z drużyną, która postawi nam trudne warunki. Polonia jest to drużyna, która przegrała u siebie ostatni raz z Ruchem, jednak wygrała w październiku czy listopadzie ostatni raz z Arką - mówił o swoim najbliższym przeciwniku Jan Urban.
Największym przeciwnikiem Legionistów wydaje się, że nie będą gracze Polonii a oni sami. W meczach z Cracovią i Odrą przeciwnicy stołecznej drużyny nie grali fantastycznej piłki a mimo to w Krakowie przeważali przez całe spotkanie a w Warszawie pokonali Legię. Aby zwyciężyć w kolejnym meczu podopieczni Jana Urbana muszą więc pokonać samych siebie. Trener Wojskowych wie jednak co robić.
Siła tkwi w pomocy
- Bartek Grzelak jest groźniejszy dla defensywy. Umie się lepiej utrzymać przy piłce stojąc tyłem do bramki. Bartek jest również bliższy strzelania bramek, łatwiej znajduje się w sytuacjach podbramkowych niż Mięciel - porównywał obu zawodników Urban.
Nowe ustawienie Legii, jakie wprowadził Urban polegać będzie na skoncentrowaniu siły warszawskiej drużyny na środku pola. Wariant ten był zresztą stosowany przez Urbana w pierwszym i drugim roku jego pobytu w Legii. W pomocy wystąpią więc: Tomasz Jarzębowski, Ariel Borysiuk oraz Maciej Iwański
- Zobaczymy jak Ariel zagra w najbliższym spotkaniu. Zobaczymy, która pozycja będzie dla niego optymalna. Ariel grał często typowego defensywnego pomocnika i często nie wykorzystywał swojego znakomitego strzału z dystansu. Decydując się na takie posunięcie, że Jarzębowski ma bardzo duże szanse na wskoczenie do podstawowego składu, chcę wzmocnić linię pomocy, bo to ona kreuje sytuacje strzeleckie a gra dwoma napastnikami nie sprawdza się. - mówił trener Wojskowych. Najbardziej defensywnie ustawiony będzie Jarzębowski, który ma wyręczać w tym Borysiuka. Ten z kolei aby móc strzelać częściej z dystansu zagra bliżej bramki przeciwnika, jednak prawdziwym ofensywnym pomocnikiem będzie Maciej Iwański, który ostatnio musiał wracać po piłkę na własną połowę. Teraz Iwański będzie łącznikiem między linią pomocy a ataku, w której wystąpi osamotniony Bartłomiej Grzelak.
Bez Szali, ale z fatalną statystyką
Do Bytomia nie pojedzie na pewno Wojciech Szala, który zerwał włókna mięśniowe i będzie pauzował dwa tygodnie. - Rybus spadł kolanem na twardą murawę na sztucznej nawierzchni, ale nie przeszkadza to w pojechaniu na mecz - mówił z kolei o Macieju Rybusie Urban.
Jedynego, czego obawia się Urban w nadchodzącym meczu, to statystyki, które nie są optymistyczne dla Legii. - Wszyscy wiedzą, że na wyjazdach mamy wiele problemów. Na 10 spotkań na wyjeździe strzeliliśmy tylko sześć bramek, co mówi przeciwnikom, że jak strzelą bramkę to wygrają. Szacunek i respekt u rywali zdobywa się wygrywając na wyjeździe po dwa, trzy do zera - zakończył Urban.