GKS Jastrzębie przyjeżdża do Gdyni, czyli Rzepka wraca do Trójmiasta

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środę, raczej dość niespodziewanie, gdynianie nie potrafili wygrać w Płocku z całkowicie rozbitą Wisłą Płock. Okazało się jednak, że płocczanie otrząsnęli się już szoku po katastrofalnym dla nich sezonie i zdołali powstrzymać rozpędzoną Arkę. Podopieczni Roberta Jończyka wciąż rozpamiętują nieuznaną przez arbitra bramkę, która mogła dać gdynianom upragnione trzy punkty, a tymczasem skończyło się na jednym „oczku” i marzenia o miejscu w pierwszej dwójce powoli trzeba włożyć między bajki.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół z Gdyni wciąż może jednak realnie myśleć o zajęciu trzeciej lokaty, dającej aktualnie prawo do gry w barażach. W tym celu Arka musi wygrać pozostałe do końca sezonu cztery mecze. Pierwszy z nich w sobotę w Trójmieście, gdzie zawita GKS Jastrzębie.

Rywale ze Śląska mogą już spokojnie dograć sezon do końca, bo niezależnie od osiąganych rezultatów, swój cel osiągnęli, czyli pewnie utrzymali się w drugiej lidze. Ten luksus zawdzięczają między innymi dzięki spotkaniu z Arką na jesień. Piotr Rzepka, szkoleniowiec GKS-u, niczym profesor przeanalizował grę gdynian i wyciągnął właściwe wnioski, a jego podopieczni bezbłędnie wykonali przedmeczowe założenia, obnażając najsłabsze punkty Arki, co zakończyło się wynikiem 2:0 dla miejscowych.

Trener z Jastrzębia jest bardzo związany z trójmiejską piłką i rywalizacja z klubami z tego regionu są dla niego z pewnością wyjątkowe. Na stadionie przy Olimpijskiej pojawi się wielu jego znajomych i bliskich, bo nieopodal znajduje mieszkanie Rzepki. Niewykluczone zatem, że piłkarze GKS-u będą chcieli sprawić swojemu trenerowi przyjemną niespodziankę i zrobią wszystko, aby pokrzyżować Arce plany. Nad morze udają się bez dwóch piłkarzy: Bartłomieja Grabczyńskiego, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek oraz kontuzjowanego Janusza Wrześniaka.

Poważniejszy problem personalny zdaje się mieć trener Jończyk. O ile nieobecność Krzysztofa Przytuły nie musi być dużym zmartwieniem, bo ten piłkarz częściej przesiaduje na ławce rezerwowych, o tyle brak Pawła Weinara na środku obrony może okazać się brzemienne w skutkach. Weinar ostatnio świetnie rozumiał się z Łabędzkim, co zaowocowało wreszcie uporządkowaną grą w tyłach. Na jego miejsce Jończyk zapowiada występ Szyndrowskiego, a ten piłkarz na wiosnę zapewniał częściej okazje bramkowe rywalom, niż zaporę nie do przejścia.

Do tej grupy nieobecnych w Arce trzeba jeszcze dopisać Mazurkiewicza i Sobieraja, a niepewny jest także występ Karwana.

Mimo kilku niesprzyjających gospodarzom akcentów, nie przewidujemy w Gdyni innego rozstrzygnięcia niż sukces Arki. Każdy inny wynik będzie odebrany jako bardzo duża sensacja i ogromna klęska całego klubu z Gdyni, bo oznaczać będzie koniec marzeń o ekstraklasie wielkiego faworyta.

Arka Gdynia - GKS Jastrzębie / sob 10.05.08 godz. 19:29

Przewidywane składy:

Arka Gdynia: Witkowski - Baster, Łabędzki, Szyndrowski, Kowalski - Moskalewicz, Ulanowski, Ława - Bazler, Niciński, Wachowicz.

GKS Jastrzębie: Kafka - Kaciczak, Ciemięga, Pielorz, Bednarek - Woźniak, Bednarek, Wilczek, Małkowski - Żbikowski, Narwojsz.

Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).

Źródło artykułu: