Kiedy w maju 2007 roku Allianz Polska przejmował pakiet kontrolny akcji Górnika Zabrze wiadome było jak rozłożą się role. Potentat na światowym rynku ubezpieczeń miał zbudować przy Roosevelta silną drużynę, a władze miasta podjęły się ambitnego zadania - budowy nowego obiektu, na którym Górnik mógłby grać o mistrzostwo Polski i bić się w europejskich pucharach. Pierwotnie zakładano, że nowy obiekt w Zabrzu będzie mniejszą kopią Allianz Arena, na której swoje mecze rozgrywa na co dzień Bayern Monachium. Niestety ze względów oszczędności projekt upadł i zaniechano w Zabrzu budowy stadionu klasy elite, próbując ciąć koszta nowego obiektu.
Po licznych godzinach prac w zabrzańskim magistracie stanęło na tym, że nowy obiekt, na którym Górnik miałby rozgrywać swoje mecze kosztować będzie 360 mln złotych. Przynajmniej tak zapewniała prezydent miasta, Małgorzata Mańka-Szulik. Jak się jednak okazało, o kosztorysie stadionu nic nie wiedzą radni Zabrza, którzy będą mieli kluczowy głos w sprawie budowy nowego obiektu. - To miłe, że na sesji zjawili się kibice, bo pomogło nam to uzyskać od pani prezydent pierwsze konkrety w tej sprawie. Wcześniej nie było nam nic wiadome na temat postępu prac nad budową nowego stadionu. Ciekawi mnie tylko skąd pani prezydent chce pozyskać tak gigantyczną kwotę - pytał retorycznie radny Borys Budka.
W podobnym tonie wypowiadali się inni członkowie Rady Miasta. - Kwota 360 milionów złotych jest dla mnie szokująca. Z informacji, jakie do nas bowiem dotarły wywnioskowałem, że w latach 2010-2011 w budżecie miasta ma znaleźć się 16 milionów złotych na modernizację stadionu - dodał radny Przemysław Juroszek. Na pytania odpowiedziała prezydent miasta. - Planowane są dwie modernizacje. Tak zwana "mała modernizacja" już trwa i polega na przeprowadzeniu na stadionie zmian umożliwiających obiektowi spełnienie warunków licencyjnych. Natomiast trwają prace nad tak zwaną "dużą modernizacją", jaką będzie budowa nowego stadionu. W chwili obecnej dopinana jest dokumentacja projektowa - wyjaśniła Mańka-Szulik.
Całemu zamieszaniu z uwagą przyglądał się wiceprezes Allianz Polska i przewodniczący Rady Nadzorczej Górnika, Michael Mueller. - Władze Allianz Polska mają zapewnienie ze strony pani prezydent, że prace nad budową nowego stadionu Górnika trwają i nie ma żadnych opóźnień. Nie mamy powodów by w to nie wierzyć - powiedział członek zarządu niemieckiego ubezpieczyciela. Wciąż niewiadomą pozostała jednak sprawa finansowania owej olbrzymiej jak na możliwości Zabrza inwestycji. Wiceprezes Allianz pytany czy właściciel zabrzańskiego klubu jest gotów włączyć się w finansowanie tej inwestycji odpowiedział: - Z naszej strony można mówić o wkładzie w granicach 3-4% wartości całej inwestycji. Będzie to zatem kwota w granicach 14-15 mln złotych.
Skąd wziąć resztę? - Rozważamy wiele możliwości finalizacji projektu budowy nowego stadionu w Zabrzu. Kiedy zapadną kluczowe decyzje Rada Miasta zostanie o tym niezwłocznie poinformowana. Zapewniam, że realizacja inwestycji jest niezagrożona - przekonywała prezydent Zabrza. Władze miasta działają pod coraz większą presją. Niewykluczone, że jeśli realizacja inwestycji będzie przeciągać się w czasie Górnik zmuszony będzie przenieść się do Rybnika, gdyż wkładanie kolejnych milionów w modernizację przestarzałego obiektu przy Roosevelta w obliczu budowy nowego stadionu całkowicie mija się z celem i jest po prostu nierentowne. Jeśli Górnik będzie musiał wynieść się z Zabrza z pewnością kibice władzom miasta tego długo nie zapomną.
Coraz większy nacisk na Urząd Miasta wywiera Allianz Polska. - Nie ma szans żeby Górnik Zabrze grając na obecnym obiekcie kiedykolwiek wyszedł na prostą. Żeby klub zaczął sam na siebie zarabiać w Zabrzu musi powstać nowy stadion. Dla nas datą końca realizacji projektu jest w dalszym ciągu rok 2012, jak pierwotnie deklarowały władze miasta. W naszej długoterminowej inwestycji, jaką jest Górnik zawarliśmy aneks, że w roku 2012 zagramy na nowym stadionie. Jeśli tak się nie stanie poniesiemy z tego tytułu duże straty - podkreślił Mueller. Niewykluczone, że roszczenia w związku z ewentualnymi stratami właściciel Górnika skieruje przeciwko miastu. W kuluarach mówi się bowiem, że władze miasta i Allianz Polska w dniu przejęcia pakietu kontrolnego klubu przez niemieckiego ubezpieczyciela podpisały umowę, która zawierała owy zapis.
Jedynym konkretem, który dało się usłyszeć podczas debaty z ust władz miasta był ten, mówiący o tym, że nowy stadion Górnika pomieści 32 tyś. widzów. Temat najbardziej palący, jakim jest data rozpoczęcia i zakończenia prac nad inwestycją wciąż pozostaje wielką niewiadomą.
Mimo całego zamieszania potentat na rynku ubezpieczeń nie zamierza rezygnować z inwestowania w utytułowany śląski klub. - Dla nas wiosna roku 2012, jako termin końca realizacji projektu budowy nowego stadionu jest nadal terminem wiążącym. Co będzie jeśli termin zostanie niedotrzymany? Dobre pytanie... Nie znam na nie w chwili obecnej odpowiedzi. Mogę jedynie zapewnić, że nie bierzemy pod uwagę rezygnacji z inwestowania w Górnik Zabrze - zapewnił Michael Mueller.