Nowością, jeżeli chodzi o skład Legii na mecz z Piastem była absencja Inakiego Astiza i zastąpienie go przez Pance Kumbeva. W tygodniu hiszpański obrońca trenował razem z drużyną na pełnych obrotach. Czyżby Macedończyk jako pierwszy od trzech lat wygryzł ze składu Astiza?
Spotkanie, tak samo jak poniedziałkowy mecz z Jagiellonią, rozpoczęło się udanie dla gospodarzy, którzy już w 3. minucie wyszli na prowadzenie. Celnym podaniem nad obrońcami Piasta popisał się Tomasz Jarzębowski a będący sam na sam z bramkarzem Marcin Mięciel przelobował Macieja Nalepę. Kilka minut później kibice zgromadzeni na stadionie przy Łazienkowskiej mieli okazję zobaczyć obrazek rodem z minionej epoki, kiedy to ochroniarze wyprowadzili trzech sympatyków Legii za wniesienie na stadion „zakazanego transparentu”.
W 18. minucie po okresie przewagi gospodarzy wymarzoną okazję miał Kamil Wilczek, który minął Dicksona Choto i mając przed sobą tylko Jana Muchę uderzył prosto w bramkarza. Legia mimo tego, że częściej była przy piłce, to z biegiem czasu przestała grać agresywnie i często odnotowywała straty w środku pola. O mały włos a w 24. minucie Jakub Biskup wyrównałby stanu rywalizacji, jednak zamiast uderzać w sytuacji sam na sam z 20. metrów wolał podejść bliżej, i przez to dogonili go obrońcy.
Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy Sebastian Szałachowski rozpoczął kontratak gospodarzy. Po przebiegnięciu 50. metrów skrzydłowy Legii podał między obrońcami Piasta do Bartłomieja Grzelaka, który przed polem karnym wypuścił sobie piłkę, i został zahaczony przez wychodzącego z bramki Nalepę. Sędzia Hubert Sielewicz bezlitośnie pokazał czerwony kartonik bramkarzowi gości. Na boisku pojawił się zatem Tomasz Kasprzik.
Nieszczęśliwie dla drugiego bramkarza Piastunek, rzut wolny po faulu na Grzelaku wykonywał Maciej Iwanski, który przeniósł piłkę nad murem, a tak zatrzepotała między słupkami w 40.minucie meczu. Kilka minut później potężnym strzałem z woleja w zamieszaniu w polu karnym popisał się Choto, ale piłka wylądowała na poprzeczce.
Druga połowa niespodziewanie rozpoczęła się od dwóch zmian w… Legii, i tylko jednej w drużynie gości. Na boisku pojawili się Ariel Borysiuk oraz Marcin Smoliński, zastępując Jarzębowskiego i Maciej Rybusa. Gospodarze po zmianie stron cały czas atakowali. W 52. minucie ze skrzydła dośrodkował Kiełbowicz, piłkę uderzył Szałachowski, ale ta trafiła w bramkarza, po czym dobijało ją jeszcze dwóch Legionistów, ale za każdym razem trafiając bądź to w obrońcę, bądź bramkarza.
Przez kolejne minuty Legioniści bawili się ze swoimi przeciwnikami, jednak bez większej werwy atakowali bramkę Piasta. W 61. minucie przyśpieszył Iwański, wpadł w pole karne, podał po Grzelaka, ten obrócił się i celnie strzelił po długim słupku. Po zdobytej bramce część widowni klaskała, a część gwizdała na byłego piłkarza Widzewa Łódź. Dwie minuty po strzelonej bramce sam na sam z Kasprzikiem znalazł się Smoliński, jednak jego techniczna podcinka wylądowała na poprzeczce.
W 72. minucie z boiska zszedł Mięciel a zastąpił go debiutant, świetnie spisujący się w Młodej Ekstraklasie, Maciej Górski.
Do końca spotkania obie drużyny nie pokazały niczego szczególnego a Legia dowiozła zwycięski wynik do końca spotkania.
Legia Warszawa - Piast Gliwice 3:0 (2:0)
1:0 - Mięciel 3’
2:0 - Iwański 40’
3:0 - Grzelak 61’
Składy
Legia Warszawa: Mucha - Szala, Choto, Kumbev, Kiełbowicz, Szałachowski, Iwański, Jarzębowski (46’ Borysiuk), Rybus (46’ Smoliński), Grzelak, Mięciel (72’ Górski).
Piast Gliwice: Nalepa - Gamla, Sedlacek, Glik, Michniewicz, Biskup, Iwan (39’ Kasprzik), Muszalik, Smektała (46’ Pietroń), Zganiacz, Wilczek (75’ Olszar).
Żółte kartki: Choto (Legia)
Czerwone kartki: Nalepa (Piast)
Sędziował: Hubert Sielewicz (Białystok)
Ocena meczu: 3,5. Chociaż momentami oba zespoły nie prowadziły szybkiej gry, to przez większą część meczu mogliśmy oglądać ciekawe akcje z obu stron. Dodatkowo padły trzy ładne bramki.