Musimy dziękować Bogu, że zremisowaliśmy - komentarze po meczu KSZO Ostrowiec Św. - GKS Katowice

Mecz pomiędzy drużynami KSZO Ostrowiec Św. i GKS Katowice zakończył się podziałem punktów. W drużynie KSZO po końcowym gwizdku panował duży niedosyt, natomiast goście dziękowali, że wywożą ze stadionu pomarańczowo-czarnych jeden punkt.

Robert Moskal (trener GKS Katowice): Po serii naprawdę bardzo dobrych występów z naszej strony, przyszedł słabszy. Ta przerwa jednak troszeczkę wybiła nasz zespół, dlatego cieszyć się należy dziś z punktu, bo bądź co bądź graliśmy z drużyną, która występowała u siebie, gdzie zdobywa bardzo dużo punktów. Musimy więc być z takiego wyjazdu zadowoleni.

Paweł Buśkiewicz (napastnik GKS Katowice): Musimy dziękować Bogu, że tutaj zremisowaliśmy, bo jeszcze tak słabego meczu to nie zagraliśmy dotąd. I już chyba nie zagramy, bo trzeba przyznać, że graliśmy katastrofalnie – wybijaliśmy tylko piłki.

Jakub Dziółka (obrońca GKS Katowice): : Gdy teraz tak na chłodno analizujemy ten mecz, to cieszymy się z tego remisu, bo KSZO miał sporo sytuacji, choć my w pierwszej połowie też mieliśmy swoje. Dlatego uważam, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Bramka dla nas padła po typowym dla nas zagraniu. My lubimy grać z kontry. Mamy Bartka Dudzica, który jest szybkim zawodnikiem i w końcu strzelił bramkę. Jeśli chodzi o bramkę dla KSZO, to analizowaliśmy z trenerem grę ostrowczan i wiedzieliśmy, że grają przede wszystkim długie piłki i mają bardzo dobre stałe fragmenty gry. Niestety, nie zapobiegliśmy w jednym przypadku utracie bramki.

Czesław Jakołcewicz (trener KSZO): No niestety, w piłce tak jest, że liczą się bramki a nie sytuacje. Mogę tylko ubolewać nad skutecznością. Może nie będę teraz na gorąco tego omawiał, bo muszę to na spokojnie przeanalizować, ale faktycznie stworzyliśmy - szczególnie w drugiej połowie - tyle sytuacji, że przy lepszej skuteczności mogliśmy ten mecz wygrać. Ale ja również cieszę się z tego punktu, bo na koniec sezonu może być on dla nas bardzo cenny.

Łukasz Szymoniak (obrońca KSZO): Nie byłem do końca pewien swojego występu. Trener wybrał jedenastkę i na tyle na ile mogłem, chciałem pomóc zespołowi w tych ciężkich chwilach. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda tej straconej bramki po kontrze, bo była ona niepotrzebna. My mieliśmy jednak swoje sytuacje, sam miałem dwie które powinienem był wykorzystać. Niestety, zabrakło trochę szczęścia.

Adam Cieśliński (napastnik KSZO): Po tym meczu jest spory niedosyt, bo ja sam miałem dwie sytuacje, z których powinienem był strzelić bramki. Szkoda, że nie udało się wygrać, choć graliśmy ten mecz w takiej trochę chorej sytuacji, bo przez ostatni tydzień było w klubie trochę zamieszania, bo sytuacja nie jest za ciekawa. Jednak wydaje mi się, że pokazaliśmy charakter i gdybyśmy zdobyli gola troszkę wcześniej, to ten mecz rozstrzygnęlibyśmy na swoją korzyść i zainkasowali komplet punktów.

Źródło artykułu: