Lech wyda miliony na transfery

Piłkarze Lecha Poznań są o krok od wywalczenia tytułu mistrzów Polski, który będzie przepustką do gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Działacze Kolejorza już zapowiadają wzmocnienia. Na transfery chcą wydać nawet pięć milionów euro!

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Nawet dwóch napastników może trafić na miejsce Roberta Lewandowskiego. Działacze Kolejorza na sprzedaży swojego supersnajpera chcą zarobić minimum 5 milionów euro. Pieniądze w całości mają zostać przeznaczone na transfery. To dewiza, która miała obowiązywać od początku, jednak różnie bywało z jej realizacją. Po sprzedaży Rafała Murawskiego do Rubina Kazań za 3 miliony euro, do Lecha sprowadzono jedynie Siergieja Kriwca. Tłumaczono, że Lech sporo stracił na remoncie stadionu i konieczności przeniesienia spotkań do Wronek.

W Poznaniu przed meczem z Zagłębiem Lubin nikt nie ma wątpliwości, że Lech zachowa fotel lidera i po 17 latach zdobędzie mistrzostwo Polski. Bilety na mecz z Zagłębiem mimo, że kosztowały 80 i 60 zł, rozeszły się jeszcze przed spotkaniem z Ruchem Chorzów. Nadzieje związane z mistrzostwem są ogromne. Jeżeli Lech zdobędzie tytuł, to zgodnie z zapowiedziami, trenerem zespołu powinien pozostać Jacek Zieliński. Sam trener nie chce jednak póki co na ten temat rozmawiać. - Ostatnio nie rozmawialiśmy na ten temat. Proszę zawodników, żeby nie rozprawiali teraz o przyszłości, chcę ich odciąć od tego, więc byłoby nie fair, gdybym sam postępował inaczej - powiedział Gazecie Wyborczej Zieliński.

Najważniejsze będą jednak transfery zawodników. Wszystko wskazuje na to, że nikt z ważnych zawodników zespołu poza Robertem Lewandowskim nie opuści zespołu. Zdobycie mistrzostwa powinno zatrzymać przy Bułgarskiej Sławomira Peszko. Oprócz Lewandowskiego Lech może stracić zatem etatowych rezerwowych - Liusa Henriqueza, Zlatko Tanevskiego i Andersona Cueto.

O wiele więcej mówi się na temat wzmocnień. Listę Lecha otwiera Jacek Kiełb. Kolejorz szuka jednak przede wszystkim napastników. Celem numer jeden jest Artur Sobiech. Padają również nazwiska Witalija Rodionowa, który do niedawna był partnerem klubowym Siergieja Kriwca, Jana Novaka z Koszyc, czy Yssoufa Kone z CFR Cluj. Lech chce sprowadzić zawodników, którzy już coś potrafią i będą w stanie zapewnić odpowiedni wynik sportowy. Chce również, aby zespół na siebie zarabiał. Stąd też zrezygnowano z usług Macieja Żurawskiego, a wcześniej z kontraktu z Tomaszem Frankowskim, choć mocno nalegał na ten transfer Franciszek Smuda.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×