Piłkarze Arki Gdynia prowadzili 1:0 we Wrocławiu i spokojnie kontrolowali poczynania na boisku. Popełnili jednak dwa błędy, które zaważyły na tym, że pojedynek przegrali. - Pierwsza połowa ułożyła się dla nas idealnie, wygrywaliśmy 1:0. W drugiej części meczu nie wiem co się stało. Myślę, że oddaliśmy inicjatywę Śląskowi i niepotrzebnie się cofnęliśmy. Broniliśmy, błąd przy stałym fragmencie gry przy kryciu i straciliśmy bramkę na 1:1. Później już się odkryliśmy i konsekwencją tego był drugi gol. Cieszymy się, że Cracovia wygrała, ale to szczęście nie jest takie, jak powinno być. Chociaż na pewno zasłużyliśmy na utrzymanie w ekstraklasie poprzednimi dwoma meczami, bo gdybyśmy nie wygrali z drużyną z Bełchatowa i Piastem Gliwice, to teraz nie moglibyśmy się cieszyć. Na pewno jesteśmy szczęśliwi, ale gdzieś ta porażka ze Śląskiem będzie w nas siedziała - wyjaśnia piłkarz żółto-niebieskich, Filip Burkhardt.
W momencie straty pierwszego gola zawodnicy Arki byli blisko spadku. Wystarczyło, żeby Piast Gliwice strzelił zwycięską bramkę z Cracovią. W drużynie z Gdyni pojawiła się nerwówka i niecierpliwe spoglądanie na ławkę rezerwowych. - Gdzieś w głowach nie dało się tego uniknąć. Były myśli, były spojrzenia na ławkę. Wiedzieliśmy, że tam jest 0:0. W końcówce straciliśmy drugiego gola i dowiedzieliśmy się już w 90. minucie, że Cracovia strzeliła. Zeszło z nas wtedy powietrze, graliśmy już spokojnie. Czekaliśmy na gwizdek sędziego i koniec - opisuje pomocnik Arki.
On sam jest ostatnio w bardzo dobrej formie i został kluczowym zawodnikiem Arki. W meczu ze Śląskiem Wrocław zaliczył piękną asystę przy golu Joela Tshibamby. - Cieszę się, że trener dał mi w końcu szansę. Na pewno w takim ciężkim okresie, jaki teraz był potrzebowaliśmy jakiejś zmiany. Myślę, że dałem pozytywną zmianę tej drużynie. Oby tak dalej. Myślę, że teraz trzeba dobrze przygotować się do sezonu. Mam nadzieję, że podtrzymam formę - stwierdził Filip Burkhardt.
Już drugi sezon z rzędu gdynianie rozpaczliwie bronią się przed spadkiem z ekstraklasy. - To był mój pierwszy sezon w Arce i pierwszy w walce o utrzymanie. Mam nadzieję, że pierwszy i ostatni. W przyszłym sezonie będziemy grać spotkanie, nie stworzymy takiej nerwowej końcówki naszym kibicom. Nasza gra, jak widać w ostatnich meczach, wygląda coraz lepiej. Popracujemy latem na obozach i myślę, że powinno być dobrze - skomentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl młody zawodnik.
Tym razem Arka utrzymanie zawdzięcza Cracovii, która w Gliwicach pokonała Piasta. - Fajnie, że Cracovia wygrała. Jesteśmy im wdzięczni. Nasi kibice się przyjaźnią, więc fajnie, że zrobili nam taki prezent - zakończył zawodnik.