Prezes Zagłębia dla SportoweFakty.pl: Chcemy Cetnarskiego, Ukaha i Wilczka

Zagłębie Lubin cały czas stara się o pozyskanie 3 piłkarzy: Mateusza Cetnarskiego, Ugo Ukaha i Kamila Wilczka. Wydawało się, że ten drugi podpisał nowy kontrakt z Widzewem Łódź, ale... - Ja wiem, że nie podpisał - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jerzy Koziński, prezes KGHM Zagłębia Lubin.

Sprawa Mateusza Cetnarskiego jest bardzo skomplikowana. Pół ligi chce rozgrywającego GKS-u Bełchatów. Ten klub najchętniej zatrzymałby go, ale wszystko na to wskazuje, że nie da rady. Cetnarski jest tak zdesperowany aby odejść, że wystosował nawet oficjalnie pismo o wypowiedzenie kontraktu GKS-u. Miałby skorzystać z prawa Webstera. - Myśmy nie warunkowali transferu Cetnarskiego od prawa Webstera. To jest sprawa piłkarza, to nie my występujemy z takim pismem. Nie jesteśmy jedynym klubem, który stara się o Cetnarskiego. To jest jakby poza nami. My chcemy go pozyskać i nie liczmy na prawo Webstera. Chcemy normalnie dogadać się z GKS-em Bełchatów i wykupić go. Rozmowy cały czas trwają - mówi nam Jerzy Koziński. Druga sprawa jest taka, że piłkarz na prawie Webstera może odejść jedynie do zagranicznego zespołu. Zagłębie jest w czołówce klubów, które chcą go pozyskać: - Myślę, że wszystko spokojnie idzie w dobrym kierunku.

Lech Poznań, Wisła Kraków, Polonia Warszawa to drużyny, które z chęcią pozyskałyby reprezentanta Polski. Największe zarobki może zaoferować mu Polonia Warszawa. Józef Wojciechowski, prezes Czarnych Koszul, nie szczędzi grosza na nowych graczy. Z kolei nieoficjalnie wiadomo, że Franciszek Smuda, selekcjoner reprezentacji Polski, namawia go na Zagłębie. Jaki zatem klub wybierze Cetnarski? - To zależy od piłkarza, bo jak ja słyszę, że menedżer zawodnika prowadzi jednocześnie rozmowy z pięcioma klubami, to ja jestem trochę zaniepokojony. My też je prowadzimy. Wydaje mi się, że mamy duże szanse, żeby Cetnarski grał u nas. Nie chcę powiedzieć, iż jestem pewien, ponieważ mogę później wyjść na takiego człowieka, który jest za bardzo pewny siebie - tłumaczy prezes Miedziowych.

Podobna sytuacja jest z Kamilem Wilczkiem. Graczem Piasta Gliwice jest zainteresowanych mniej klubów i tak naprawdę jedyna konkretna propozycja pochodzi z Zagłębia. Działacze nie mogą póki co dojść do porozumienia w kwestii kwoty odstępnego. Sam zawodnik nie miał problemu. - Z Wilczkiem jest podobna sytuacja. Jesteśmy z nim praktycznie dogadani. Natomiast jest rozbieżność między kwotą, którą Piast żąda, a naszymi możliwościami. Nie mówię o tym, że nie mielibyśmy takiej sumy. Uważam, iż nie można przepłacić za piłkarza - zaznacza Koziński.

Zagłębie ma określoną kwotę na transfery w tym okienku. Jednak prezes lubinian nie chce zdradzić pod żadnym pozorem, o jakich sumach mowa. - Mamy określony budżet, ale nie mogę zdradzić, ile to jest. O takich rzeczach nie mówimy - broni się.

Ostatnia sprawa - sytuacja Ugo Ukaha. Zagłębie jest nim zainteresowane. W mediach pojawiła się informacja, że Widzew Łódź podpisał z Włochem nigeryjskiego pochodzenia nowy kontrakt. Wydawało się, że sprawa dla Zagłębia jest przegrana. - Ja wiem, że nie podpisał. Nie wiem kto puścił taką informację, iż on podpisał z Widzewem. Wciąż sprawa Ukaha jest w grze - mówi Jerzy Koziński.

Jak się zatem okazuje, Zagłębie cały czas ma możliwość pozyskania Mateusza Cetnarskiego, Ugo Ukaha i Kamila Wilczka. Jedynie za Ukaha nie trzeba byłoby płacić kwoty odstępnego, ponieważ jego kontrakt (o ile nie podpisał nowego) wygasa z końcem czerwca.

Komentarze (0)