Na rynku transferowym Górnik na razie nie ma sobie równych. Nawet drużyny, które za trzy tygodnie przystąpią do walki w europejskich pucharach nie wzmacniają się w takim tempie co beniaminek ekstraklasy z Roosevelta. Tego lata Górnik zatrudnił już bowiem siedmiu zawodników, ale wszystko wskazuje na to, że tylko do końca tego tygodnia lista nowych piłkarzy Trójkolorowych wzrośnie przynajmniej do jedenastu.
W Górniku stawiają na mieszankę rutyny z młodością. Umowy ze śląskim klubem podpisali bowiem zarówno doświadczeni zawodnicy tacy jak Michał Bemben i Mariusz Jop, jak i młode wilczki polskiego futbolu Sebastian Leszczak i Michał Jonczyk. Na tym jednak nie koniec polowania Górnika na transferowym rynku. Już w środę kontrakty z klubem z Roosevelta ma bowiem podpisać dwóch, a być może nawet trzech nowych zawodników. W czwartek z kolei umowy podpisze kolejnych dwóch graczy!
Czym spowodowany jest pośpiech działaczy Górnika? Odpowiedź jest prosta. - Chcemy żeby drużyna wznowiła treningi w składzie, a jakim będzie występować w ekstraklasie. Nie ma mowy o tym żeby podpisywać kontrakty z kolejnymi zawodnikami już w trakcie okresu przygotowawczego. Chcemy żeby w przyszłą środę, kiedy drużyna wznowi zajęcia po przerwie wakacyjnej na treningu stawili się wszyscy zawodnicy tak, aby trener Nawałka mógł w komfortowych warunkach przygotować zespół do zmagań ligowych - wyjaśnił prezes Łukasz Mazur.
Tego lata wzmocnione zostały wszystkie formacje Górnika, oprócz bramki. Poszukiwaniami bramkarza, który byłby w stanie podjąć się walki o miejsce między słupkami z Sebastianem Nowakiem zajął się legendarny zawodnik Górnika, a dziś rzecznik prasowy, Stanisław Oślizło. - Jest pewien zawodnik na pozycję bramkarza, z którym toczymy bardzo poważne rozmowy, a ja sam tę sprawę pilotuję. Myślę, że jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli niebawem zostanie on zawodnikiem Górnika - przekonuje były kapitan utytułowanego śląskiego klubu.