Eduardo da Silva po rewelacyjnych występach w zespole narodowym Chorwacji zwrócił uwagę Arsene'a Wengera, który w 2007 postanowił ściągnąć go na Emirates Stadium. Jednak już w lutym następnego roku popularnego Dudu brutalnie sfaulował Martin Taylor z FC Birmingham i 27-letni obecnie urodzony w Rio de Janeiro piłkarz był zmuszony pauzować blisko rok! Po powrocie na stadiony nie odnalazł już dyspozycji z czasów występów w Dynamie Zagrzeb i często przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Nicklasem Bendtnerem czy Andriejem Arszawinem. Wobec planowanych wzmocnień The Gunners m.in. Marouanem Chamakh'em czy Mesutem Oezilem Eduardo zrozumiał, że trudno będzie mu przebić się do podstawowego składu londyńskiego zespołu.
W Doniecku da Silvie partnerować będzie jego kolega z reprezentacji Dario Srna. Obaj Chorwaci powalczą z 5-krotnym mistrzem Ukrainy i tryumfatorem Pucharu UEFA z 2009 roku w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ambicje prezesa Rinata Achmetowa z pewnością sięgają bardzo daleko, ponieważ rokrocznie wkłada on w drużynę "Górników" mnóstwo pieniędzy. Dudu kosztował ukraińskiego magnata około 7.5 miliona euro. Na stadionie Szachtara, gdzie odbywać będą się mecze finałów Euro 2012, Eduardo będzie mógł przygotowywać się i odbudować formę do eliminacji Mistrzostw Europy, w których "Hrvatska" liczyć będzie na pewny awans, bowiem jej najgroźniejszymi rywalami będą Grecja i Izrael, nienależące do potentatów.