Były zawodnik Arki Gdynia został już potwierdzony do gry w europejskich pucharach, dlatego znalazł się pod uważną obserwacją sztabu szkoleniowego. - Zorganizowaliśmy ten sparing przede wszystkim po to, żeby niektórzy piłkarze mogli złapać rytm meczowy. Sprawdziliśmy też młodzież, poza tym po raz pierwszy mieliśmy okazję obserwować Tshibambę. Pierwsza połowa była bardzo dobra. Stworzyliśmy multum sytuacji strzeleckich, lecz nie potrafiliśmy żadnej z nich zamienić na gola. Po przerwie doszło do wielu zmian, dlatego drużyna grała już bardziej chaotycznie. Mimo to jestem zadowolony. Sprawdziliśmy swoją dyspozycję w dobrych warunkach - powiedział Jacek Zieliński.
Jak trener Lecha ocenił postawę Tshibamby? - Myślę, że nie osiągnął jeszcze optymalnej formy. Ma jednak duże możliwości i jestem przekonany, iż wkrótce pomoże nam w spotkaniach o stawkę.
Czy piłkarz pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga może zagrać już w pojedynkach ze Spartą Praga? - Nie wiem czy na tym etapie wystawię go w pierwszym składzie, ale na pewno widzę go w roli dżokera. To jest bardzo ciekawy chłopak i niewykluczone, że nie będę traktować go jako zmiennika Artura Wichniarka, lecz dam szansę im obu. Obecnie nie zamierzam nic deklarować. Decyzja co do wyjściowej jedenastki zapadnie we wtorek. Na razie wybieram się do Pragi. Zobaczymy jakie będą wnioski po obserwacji Sparty - dodał Zieliński.
Solidna forma Tshibamby może mieć dla Lecha olbrzymie znaczenie. W rewanżowym spotkaniu z Interem Baku poznaniacy stwarzali dogodne sytuacje tylko gdy na boisku przebywał Artur Wichniarek. Gdy były napastnik Herthy Berlin został zmieniony, ekipa ze stolicy Wielkopolski atakowała nieporadnie. Dlatego też dżoker na tej pozycji byłby dla opiekuna Kolejorza niezwykle przydatny.