Iwan: Kasperczak ma nóż na gardle

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Były piłkarz Wisły Kraków Andrzej Iwan wierzy, że Biała Gwiazda awansuje do kolejnej rundy europejskich pucharów. Nie zazdrości jednak sytuacji, w której znalazł się trener Henryk Kasperczak.

Wisła Kraków przed obecnym sezonem dokonała największych wzmocnień. Mimo to przegrała pierwsze spotkanie eliminacyjne do Ligi Europejskiej z Karabachem Agdam. Były zawodnik Białej Gwiazdy Andrzej Iwan uważa, że ten skład potrzebuje jeszcze czasu, aby pokazać pełnię swoich możliwości. - Problem jest taki, że trener Kasperczak nie dostał całej grupy zawodników przed sezonem. To wszystko zbyt długo trwało. Wpada mu jeden, dwóch zawodników tygodniowo. Nie miał czasu, żeby ich wszystkich zgrać. Nie może to być jednak główna przyczyna słabej gry Wisły. Nawet bez tych transferów, drużyna powinna dać sobie radę z zespołem pokroju Karabachu. Tych nowych chłopaków nie można jednak jeszcze obiektywnie ocenić - powiedział dla Przeglądu Sportowego Iwan.

Po porażce z Karabachem Agdam, w prasie pojawiły się spekulacje na temat zmiany trenera Wisły Kraków. Prezes Białej Gwiazdy zapowiedział jednak, że niezależnie od wyniku Henryk Kasperczak zachowa swoją posadę. Mimo to Andrzej Iwan nie zazdrości Kasperczakowi sytuacji, w której się znalazł. - Prezes ponownie zaufał Kasperczakowi. Kiedy Heniek obejmował zespół po Skorży, miał obronić tytuł mistrzowski. To się nie udało, ale właściciel w niego uwierzył i pozostawił na stanowisku. Mimo wszystko celem Wisły jest odzyskanie mistrzostwa i awans do LM w przyszłym roku. Ja bym chciał, żeby Cupiał zaufał mu do końca. Nawet jeśli odpadną, Kasperczak powinien zostać na swoim stanowisku. Nie wiadomo zresztą, czy znalazłby się odpowiedni kandydat. (...) Heniek ma nóż na gardle. Sam pewnie nie przypuszczał, że rewanż z Karabachem będzie meczem o wszystko. Spodziewał się, że z marszu wszystko weźmie. Każdy zresztą myślał podobnie - dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Iwan.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)