- Nie możemy dopuścić do tego, że zabraknie pieniędzy na kolejne wypłaty dla piłkarzy, ci przestaną grać, a klub wycofa się z rozgrywek. To już się zdecydowało, by swoje akcje oddać Czechom. Ostateczne decyzje podejmie oczywiście nasz zarząd, ale sytuacja zmusza nas do tego, by przekazać pakiet 58 procent akcji Rovinie - tłumaczy Marian Oślizło, prezes stowarzyszenia MKS Odra dla dziennika Sport.
Przed kilkoma dniami z Wodzisławia wyjechał Brazylijski napastnik, który zdradził, że nie dostał wypłaty od 3 miesięcy. Podobnie wygląda sytuacja u innych zawodników i możliwe, że w momencie gdy sytuacja nie wróci do normy to i oni zdecydują się iść drogą Daniela.
Do zebrania zarządu stowarzyszenia, na którym ma być podjęta uchwała o przekazaniu większościowego pakietu akcji Rovinie, może dojść jeszcze dziś lub w piątek. Sytuacja w Wodzisławiu mogła wyglądać o wiele lepiej już przed kilkoma miesiącami Jednak konflikt polsko-czeski uniemożliwiał takie działania.
- W tej chwili jest tylko jedno wyjście: zasilić klub pieniędzmi. Wspólnie z prezesem Darkiem Kozielskim przygotowaliśmy program naprawczy - zapewnia z kolei Andrzej Surma.
Ostatnio coraz bardziej słyszy się o wzmocnieniach wodzisławskiego zespołu. Mimo tego, że głównym powodem, aż tak upokarzającej kompromitacji z gliwickim Piastem był głównie brak doświadczenia. Do zespołu z Bogumińskiej 8 ostatnio dołączył Jacek Kuranty. Teraz z zespołem trenuje młody bramkarz Legii - Maciej Gostomski i on także w najbliższych dniach powinien zasilić szeregi Odry. Wodzisławianie jeszcze szukają napastnika, chociaż jak Daniel Bueno dostanie obiecane pieniądze to kto wie, czy to właśnie on nie będzie bronił niebiesko-czerwonych barw jeszcze w tym sezonie?