Stadion w Zabrzu mniejszy i tańszy?

Po miesięcznej przerwie wakacyjnej zebrała się komisja ds. budżetu i inwestycji Rady Miasta Zabrze. Przedmiotem dyskusji radnych była debata na temat budowy nowego stadionu. Kością niezgody pozostaje 160 mln złotych, o jakie w opinii radnych koszta powinny zostać uszczuplone.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Podczas wtorkowego posiedzenia komisji ds. budżetu i inwestycji Rady Miasta Zabrze radni spotkali się z architektami, z którymi debatowali na temat projektu nowego stadionu przy Roosevelta. Radnych zainteresowała przede wszystkim sprawa kosztów budowy nowego obiektu i cięcia, jakie projekt mogą dotknąć.

Cięcia za wszelką cenę

Kwota 370 mln złotych, za jaką miałby powstać w Zabrzu nowy stadion jest dla miejscowych radnych kwotą nie do przyjęcia. - Nie rozumiem dlaczego koncepcja rozjechała się z 200 mln do aż 370. W Niemczech podobne stadiony powstają za kwoty wielokrotnie mniejsze i są realizowane w znacznie krótszym okresie czasu. Dla przykładu obiekt w Mainz powstał w przeciągu półtora roku za kwotę kilkudziesięciu milionów euro. Dlaczego nasz projekt jest tak drogi? - pytał radny Jerzy Wereta.

- W Polsce panuje bardzo skomplikowane prawo, które tak naprawdę nie ułatwia realizacji tego typu inwestycji. Przez jego wytyczne koszta realizacji tego typu projektów wzrastają kilkukrotnie - wyjaśnił architekt Bartłomiej Szczęśniak.

Warto nadmienić, że debacie radnych z architektem przysłuchiwali się architekci Baltic Arena w Gdańsku, jednego z czterech polskich stadionów na Euro 2012.

Grosze Górnika, śmietanka Allianz?

Kwestią sporną są też koszta utrzymania obiektu. Komisja oscyluje za tym, by po powstaniu nowego stadionu koszta eksploatacji obiektu spadła na klub. - Górnik jest użytkownikiem obiektu, więc naturalne jest to, że powinien pokrywać koszta związane z utrzymaniem stadionu. Nie może być tak, że Górnik płaci grosze, Allianz spija śmietankę, a miasto pokrywa koszta i ciągle jest tym złym - argumentował radny Krzysztof Partuś.

Popierał go radny Wereta. - Ze swojej mogę zapewnić na to, że nie pozwolę żeby moje dzieci pracowały i płaciły w tym mieście podatki, po to by utrzymać stadion - mówił.

- Według naszej koncepcji stadion ma stać się prężnie działającym przedsiębiorstwem, które będzie samo na siebie zarabiać. Oczywiście nie da się wykluczyć, że w pierwszej fazie do obiektu będzie trzeba dopłacać, ale z biegiem czasu za sprawą obiektów, które będą do stadionu przylegać koszta utrzymania powinny zostać zniwelowane - zapewnił naczelnik wydziału Inwestycji UM Zabrze, Kazimierz Ladziński.

Celownik na parking

Koszta budowy nowego obiektu mają znacznie spaść za sprawą zaniechania pomysłu budowy dwupiętrowego parkingu podziemnego. - Przepisy UEFA mówią, że parking może być ulokowany w odległości 15 minut jazdy środkami komunikacji miejskiej od stadionu - zauważył radny Wereta.

- Pierwszofazowo przepisy mówią, że bezpośrednio pod stadionem musi znajdować się parking odpowiadający 35 miejscom parkingowym na tysiąc miejsc na stadionie. Drugofazowo mowa o parkingu znajdującym się do 15 minut jazdy środkami komunikacji miejskiej, a w fazie trzeciej o parkingach położonych dalej, tj. ponad kwadrans jazdy środkami komunikacji od stadionu - wyjaśnił Szczęśniak.

Zmniejszą pojemność?

Radni dążą do obniżenia kosztów budowy nowego obiektu do kwoty 200 mln złotych. Czy to możliwe? - Owszem, za 200 mln złotych może powstać w Zabrzu stadion podobny do tego, którego projekty wszyscy oglądamy, ale nie może być mowy o obiekcie na 30-32 tys., a co najwyżej na 20 tys. miejsc - stwierdził Szcześniak.

Rozwiązanie to znalazło wśród radnych poklask i niewykluczone, że w celu przeprowadzenia cięć zdecydują się na takie właśnie posunięcie. - Teraz frekwencja waha się między 7-9 tys. Nie potrzeba nam stadionu na 31 tys. - uważa radny Dariusz Dragon.

Jest postęp

W połowie lipca miasto złożyło wniosek o pozwolenie na budowę. Ten powinien zostać odebrany z końcem sierpnia i będzie to moment, od którego już nic nie będzie stało na przeszkodzie, by prace przy Roosevelta ruszyły.

- 15 lipca złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę i w najbliższych dniach powinniśmy odebrać projekt wykonawczy na pierwszą część budowy - wyjaśnił Ladziński. Mowa o trzech trybunach ułożonych w literę "C", których koszta szacuje się na 200 mln brutto. Pozostała część inwestycji to koszta rzędu 160 mln brutto, które wciąż pozostają kością niezgody.

Problemem są jedynie pieniądze. Radni wciąż nie wiedzą na której z jesiennych sesji przyjdzie im głosować nad uchwałą zezwalającą na budowę nowego obiektu. Wszystko powinno się wyjaśnić podczas czwartkowego posiedzenia komisji.

Zgodnie z harmonogramem prace przy Roosevelta powinny rozpocząć się na jesieni tego roku, ale już teraz wiadomo, że termin ten nie zostanie dotrzymany. Najbardziej prawdopodobną datą wydaje się być wiosna 2011 r.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×