Piotr Ćwielong: Będziemy robić wszystko, żeby drużyny zaczęły nas szanować

- Pojedziemy do Gdańska z myślą i wiarą w to, że zdobędziemy tam trzy punkty - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Ćwielong, podstawowy zawodnik Śląska Wrocław. Już w sobotę Lechia na własnym stadionie podejmować będzie drużynę z Wrocławia

Piłkarze Śląska Wrocław w najbliższej kolejce zagrają w Gdańsku z miejscową Lechią. Lechiści źle rozpoczęli sezon, a wrocławianie, choć wygrali zaledwie raz, są przez wszystkich chwaleni. Podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza w Gdańsku gra się jednak trudno. - My po prostu robimy swoje. W pierwszym rozegranym przez nas meczu zabrakło trochę szczęścia i zremisowaliśmy. Pojechaliśmy na Cracovię, tam wygraliśmy. We Wrocławiu z Legią też chcieliśmy zwyciężyć. Niestety nie zawsze wszystko jest po naszej myśli. Pojedziemy do Gdańska z myślą i wiarą w to, że zdobędziemy tam trzy punkty - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Ćwielong, podstawowy zawodnik WKS-u.

W ostatniej kolejce piłkarze WKS-u przegrali na własnym stadionie z Legią Warszawa. - Pechowa porażka, bo nie strzeliliśmy bramki. Myślę, że też mieliśmy swoje w których mogliśmy pokusić się o zdobycie gola. Niestety nie udało się. Trochę zabrakło skuteczności. Szkoda, że przegraliśmy, bo tak naprawdę nie byliśmy gorszą drużyną, a w kilku momentach byliśmy na pewno lepszą. To najbardziej boli - wyjaśnia były zawodnik między innymi Wisły Kraków.

- Co zrobić. Niestety takie jest życie, tylko dlaczego zawsze trafia na Śląsk Wrocław? Naprawdę szkoda, bo mogliśmy się pokusić o coś więcej, a pozostał nam tylko niedosyt i myśl ta, że po prostu musimy jechać do Gdańska i odrobić to - myśl, żebyśmy wywieźli stamtąd trzy punkty - dodaje "Pepe".

W spotkaniu z zespołem Macieja Skorży wrocławianie zagrali jak równy z równym. Czy taką dobrą grę zaprezentują też w Gdańsku? - Będziemy się starać w każdym meczu tak grać. Na pewno będziemy robić wszystko, żeby powoli te drużyny zaczęły nas szanować. Przyjeżdża Legia Warszawa, ale tak naprawdę już coraz mniej drużyn boi się tego znaczka. Widać, że wszyscy walczą równorzędnie z tymi zespołami. Tak naprawdę ta piłka idzie do przodu - zakończył skrzydłowy Śląska Wrocław.

Źródło artykułu: