W przedderbowym przetarciu Górnik gładko pokonał w meczu wyjazdowym Wisłę Płock i awansował do 1/16 finału Pucharu Polski. Grająca w eksperymentalnym ustawieniu zabrzańska drużyna zaprezentowała się z przyzwoitej strony i pokazała, że przed niedzielnymi derbami Śląska jej forma idzie w górę.
Liderzy odpoczywali
Do meczu w Płocku Górnik przystąpił bez Adama Banasia i Grzegorza Bonina, którzy narzekali na drobne urazy po spotkaniu ligowym z Arką Gdynia. Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęli natomiast Sebastian Nowak, Adrian Świątek i Tomasz Zahorski. Ten ostatni pojawił się na boisku na ostatnie kilkanaście minut i w doliczonym czasie gry trafił do siatki, ustalając wynik meczu.
Po końcowym gwizdku sędziego trener płocczan, Jan Złomańczuk był pod wrażeniem gry Górnika, który agresywnym pressingiem uniemożliwił jego podopiecznym rozwinięcie skrzydeł. - Pierwszą bramkę straciliśmy po kontrze, choć to my mieliśmy grać z kontrataku. Muszę powiedzieć, że Górnik wygrał to spotkanie za sprawą świetnej gry wysokim pressingiem. Ten element gry w wykonaniu zabrzan jest na naprawdę wysokim poziomie - przyznał szkoleniowiec Wisły.
Błysk "Gierka"
Awans do kolejnej fazy rozgrywek zapewnił Górnikowi dwoma bramkami najbardziej doświadczony zawodnik obecnej kadry, Piotr Gierczak. Notujący obecnie trzecie podejście do drużyny z Roosevelta waleczny rozgrywający dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, udowadniając, że mimo upływu lat nadal pozostaje w bardzo wysokiej dyspozycji. Co ciekawe, Gierczak jest jedynym zawodnikiem w kadrze Górnika pamiętającym klęskę zabrzan z Wisłą w Pucharze Polski sprzed ośmiu lat. Wówczas zabrzanie przegrali w Płocku 1:3, a Nafciarze doszli aż do finału rozgrywek.
Rosnąca forma doświadczonego pomocnika przysparza trenerowi Adamowi Nawałce kolejnych dylematów przy ustalaniu składu na derby z Ruchem Chorzów. W środku pola bowiem niepodzielnie panują jak na razie Aleksander Kwiek i Mariusz Przybylski, a żelazny duet snajperów tworzą wcześniej wspomniani Zahorski i Świątek.
Niewykluczone, że w starciu z Niebieskimi trener beniaminka ekstraklasy zdecyduje się po raz kolejny na ustawienie 4-4-1-1, ze Świątkiem na lewym skrzydle i Gierczakiem w roli cofniętego napastnika grającego tuż za plecami Zahorskiego.
Takie ustawienie sprawi, że po raz kolejny spotkanie na ławce rezerwowych rozpocznie Daniel Sikorski. Reklamowany jako przyszła wielka gwiazda polskiej ekstraklasy były napastnik rezerw Bayernu Monachium jak na razie zawodzi i musi pogodzić się z rolą zmiennika.
Nie składa broni
Kolejnym z wyróżniających się zawodników środowego spotkania był zastępujący Bonina na prawym skrzydle Maciej Bębenek. Filigranowy skrzydłowy, który do Zabrza trafił tego lata z Sandecji Nowy Sącz, dotychczas przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z imponującym świetną formą "Bońkiem". Swoim występem przeciwko Wiśle Bębenek dał jednak trenerowi Nawałce sygnał, że tworzy silną alternatywę dla Bonina i ten nie może mieć monopolu na miejsce w pierwszym składzie.
Wydaje się jednak wątpliwe, aby Bębenek wybiegł w pierwszej jedenastce Górnika na spotkanie z Ruchem. Jeżeli do pełni sił wróci Bonin, zapewne to jemu przypadnie rola prawoskrzydłowego, a były gracz Sandecji na boisku pojawi się w drugiej części gry.
Iskierka nadziei "Ribery'ego"?
Z powodu niedyspozycji Banasia spotkanie na środku defensywy Górnika obok Mariusza Jopa rozpoczął Adam Marciniak. Nominalny lewy obrońca to w drużynie z Roosevelta wieczny rezerwowy, który notorycznie przegrywał rywalizację o miejsce na lewej stronie defensywy z Mariuszem Magierą.
Z dotychczasowej trzyletniej przygody z Górnikiem "Ribery" mógł zapaść w pamięci kibicom Trójkolorowych głównie za sprawą dużej sumy transferowej, za jaką trafił do Zabrza (1 mln złotych w pakiecie z Tomaszem Hajto) i pięknej bramki strzelonej z 40 metrów Lechowi Poznań w rundzie wiosennej sezonu 2008/09 (1:1).
O ile o miejsce na lewej obronie Marciniakowi może być bardzo ciężko, o tyle jest szansa, że 22-letni obrońca włączy się do walki o miejsce na środku defensywy. W starciu z Wisłą zaprezentował się na tej pozycji bardzo obiecująco i niewykluczone, że trener Nawałka częściej będzie decydował się stawiać na uzdolnionego wychowanka ŁKS-u Łódź.
Pokonać Niebieskich!
Po pucharowym zwycięstwie nastroje w drużynie Górnika znacznie się poprawiły. Pechowa porażka w Gdyni jest już dla drużyny przeszłością. - Derby rządzą się swoimi prawami i w takich spotkaniach może paść naprawdę każdy wynik. My ze swojej strony możemy zapewnić, że zrobimy wszystko, aby w tym spotkaniu pokazać, że jesteśmy drużyną od Ruchu lepszą pod każdym względem. Trzy punkty muszą zostać w Zabrzu - zapowiada kapitan Górnika, Adam Banaś.
Doświadczony stoper zabrzańskiej drużyny zdobył dla Górnika bramkę w poprzednim meczu derbowym z chorzowianami na Stadionie Śląskim. Wówczas po zwycięstwie 1:0 Górnik przerwał passę dwóch meczów bez triumfu nad drużyną z Cichej.
Czy tym razem będzie podobnie? - Nie widzimy innej możliwości niż zwycięstwo w tym spotkaniu. Potrzebujemy punktów, a te zdobyte w meczu derbowym są szczególnie cenne. Z mojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko, by drużyna do spotkania przystąpiła optymalnie przygotowana i powalczyła o zwycięstwo - zakończył trener Nawałka.