Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska): Gratuluję zwycięstwa Lechii. Był to zespół lepszy, przeważał w organizacji gry. My nie byliśmy po prostu zespołem. Jakim składem zagramy w następnym meczu? Trudno powiedzieć, mamy dwa tygodnie przerwy. Jeśli chodzi o to, czy Traore będzie gwiazdą ligi, to trudno mi powiedzieć jak w kolejnych meczach będzie zagra on, czy Waldek Sobota. Okaże się wkrótce. Diaza po zejściu z boiska poniosły emocje. Uważam, że musimy z nim porozmawiać.
Tomasz Kafarski (trener Lechii): Mecz zaczął się po naszej myśli. Byliśmy zespołem, który starał się mieć inicjatywę, stwarzaliśmy sytuacje. Po sparingu z Villarrealem często staramy się grac za ładnie i często podajemy. Dobrze, że Piotr Wiśniewski strzelił celnie. Cieszy zwycięstwo, bo pokazuje że idziemy dobrą drogą. Zespół pokazał, że idzie w dobrą stronę. Cieszę się z gry Traore. Decyzję o jego zatrudnieniu trzeba było podjąć decyzję szybko. Miałem rozeznanie, jeśli chodzi o niego, widać że mocno pracuje na treningach. Jego debiut może nie był mega super, ale grał z pożytkiem dla zespołu, miał asystę. Można się spodziewać, że będzie mocnym punktem drużyny, jak pozna kolegów.
Paweł Buzała (Lechia Gdańsk): Cieszę się, że trener na mnie postawił. Mam nadzieję, że ciężką pracą udowodniłem, że nadaję się na ekstraklasę. Mam twardy charakter, nigdy się nie poddam i pokażę, że stać mnie na dobrą grę dla drużyny. Cieszę się, że skuteczność wróciła. Stworzyliśmy wiele sytuacji, ale czeka nas dwa tygodnie przerwy. Była to moja bliźniacza bramka do debiutanckiej w Ekstraklasie w barwach Lecha w derbach z Amiką Wronki. To podniosło moje morale, bo stać mnie na dobrą grę i strzelanie bramek. W sytuacji z Fojutem wiedziałem, że go wyprzedzę. Może zbyt pochopnie oddałem strzał, mogłem do końca iść sam na sam. Niestety nie udało się, trudno.
Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław): Przyjechaliśmy, aby zdobyć trzy punkty. Nie zagraliśmy jednak tak, jak by sobie życzył trener i my sami. Zagraliśmy słabszy mecz, a w poprzednich meczach graliśmy bardzo dobrze. W Gdańsku czegoś zabrakło.