Kłopoty Dawida Janczyka w Belgii

W poprzednim sezonie 12 bramek i duże nadzieje na regularne występy w reprezentacji Polski, w obecnym brak miejsca nawet na ławce rezerwowych Germinalu Beerschot. W ciemnych barwach rysuje się piłkarska przyszłość 22-letniego Dawida Janczyka.

Urodzony w Nowym Sączu piłkarz wciąż jest piłkarzem CSKA Moskwa. W 2007 roku zaliczył nawet występ w Lidze Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan, ale później na dobre pożegnał się z miejscem w składzie rosyjskiego potentata. W styczniu 2009 roku Dawid Janczyk został wypożyczony do KSC Lokeren, gdzie przez rok zdołał strzelić aż 14 bramek. Zaowocowało to powołaniem do reprezentacji Polski na mecze z Czechami i Słowacją, w których łącznie zagrał przez 13 minut.

Wraz z nadejściem bieżącego roku Janczyk przeniósł się, w ramach kolejnego wypożyczenia, do innego klubu Belgian Pro League, Germinalu Beerschot. Końcówka ubiegłego sezonu była obiecująca - 14 spotkań i 3 bramki, ale w obecnych rozgrywkach nowy szkoleniowiec Glen de Boeck na byłą gwiazdę Legii Warszawa nie stawia. Za nami 5. kolejka sezonu, a 22-letni napastnik nie zasiadł jeszcze nawet na ławce rezerwowych! Tymczasem zespół z Antwerpii zatrudnił kolejnego atakującego, Juniora Negrao z brazylijskiego Figueirense.

Decyzje trenera Germinalu o pomijaniu Janczyka są o tyle dziwne, że w pięciu dotychczasowych spotkaniach ligowych jego podopieczni zdobyli ledwie 1 bramkę, której autorem był pomocnik. Sytuacja Polaka robi się jednak co najmniej niepokojąca, bo traci on najlepszy okres na rozwój swojej kariery. Piłkarz, który przed trzema laty kosztował 4,2 miliona euro, powinien radzić sobie w lidze silniejszej od belgijskiej...

Źródło artykułu: