We wtorek rozlosowano pary kolejnej rundy Pucharu Polski. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza trafili na Świt Nowy Dwór Mazowiecki. - Chyba dobrze, że trafiliśmy na Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Na pewno nie można nikogo lekceważyć, bo w poprzednim roku już mieliśmy nauczkę i odpadliśmy z Dolcanem, który co prawda gra klasę wyżej, niż Świt. Na pewno mecz nie będzie należał do łatwych, ale chyba lepiej było wylosować Świt niż powiedzmy ŁKS czy Widzew Łódź. To byłyby silniejsze drużyny. Uniknęliśmy także dalekiego wyjazdu do Suwałk. Chyba losowanie było niezłe - opisywał swoje wrażenia co do losowania w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Madej, skrzydłowy WKS-u.
Wrocławianie w ostatniej kolejce przegrali z Lechią Gdańsk. Śląsk w tym spotkaniu zaprezentował się słabo. Dlaczego? - Ciężko jest odpowiedzieć na pytanie co się stało z nami w ostatnim meczu. Zawsze jak się przegrywa to trudno jest odpowiadać na takiego rodzaju pytania. Nie wiem, nie wiem co mam powiedzieć… - odpowiadał Madej. - To się okaże czy był to taki jednorazowy wypadek - dodał.
Zielono-biało-czerwoni mają trudny terminarz. Teraz na zawodników ekstraklasy czekają co prawda dwa tygodnie przerwy od zmagań ligowych, ale potem przed piłkarzami Śląska starcie Lechem Poznań i trzy potyczki wyjazdowe. - Ten terminarz jest ciężki i zobaczymy jak to będzie dalej nam się układało. Miejmy nadzieję, że dobrze. Z Legią Warszawa nie było źle z grą, ale gorzej z wynikiem. Może teraz będzie dobra gra i dobry wynik - zakończył Łukasz Madej.