Zagłosują za "tryptykiem"?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po wtorkowym posiedzeniu komisji ds. Budżetu i Inwestycji w Zabrzu powiało umiarkowanym optymizmem. Dobre wieści są takie, że miasto znalazło 267 mln złotych na budowę trzech, z czterech trybun nowego stadionu. Złe, że czwarta trybuna, warta 100 mln złotych może w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat w ogóle nie powstać.

W tym artykule dowiesz się o:

Wtorkowe posiedzenie komisji ds. Budżetu i Inwestycji obfitowało w merytoryczną dyskusję nad studium wykonalności, jakie na poprzednim posiedzeniu komisji otrzymali zabrzańscy radni. Owy dokument przewiduje m.in. trzy warianty finansowania inwestycji i pierwsze założenia finansowe co do kosztów eksploatacji stadionu po jego powstaniu.

Allianz zapłaci fortunę?

Na studium wykonalności radni czekali od dawna. Dokument ten pozwala im z bliska przyjrzeć się wszystkim sprawom dotyczącym realizacji inwestycji. Wprowadzone zmiany zakładały m.in. zwiększenie udziału miasta we wpływach z biletów z 5 do 25 procent, a także wartość praw do posiadania tytułu sponsora tytularnego.

Jak się okazuje, ten drugi z 5 mln złotych za 50 lat został rozłożony na raty. W efekcie ich spłaty Allianz Polska, o ile będzie chciał posiadać tytuł sponsora tytularnego stadionu, będzie zmuszony zapłacić spółce Stadion 90 mln złotych, czyli osiemnastokrotnie więcej niż zakładano w pierwszych ustaleniach. - Prezydent miasta rozmawiała z prezesem Muellerem i propozycja ta została przez niego zaakceptowana - przekonywał wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.

Innego zdania byli radni, którzy po raz kolejny karmieni są jedynie słownymi zapowiedziami. - Nie wierzę w to, że ktokolwiek zgodzi się wyłożyć na prawa do nazw stadionu 90 mln, czyli blisko trzykrotnie więcej niż wyłożyła PGE za prawa do tytułu stadionu w Gdańsku, na którym zostaną rozegrane mecze mistrzostw Europy - niedowierzał radny Rafał Marek. Radni wnieśli do prezydenta wniosek o przekazanie im dokumentacji poświadczającej, że właściciel Górnika rzeczywiście zgodził się na wyłożenie tak gigantycznej kwoty.

Dlaczego budowa nie ruszyła?

W 2007 roku prezydent miasta otrzymała od rady miasta zgodę na budowę stadionu do kwoty 200 mln złotych. Ostatecznie jednak dano architektom zbyt wiele swobody i koszta wzrosły według pierwszych szacunków blisko dwa razy, a jest wielce prawdopodobne, że to jeszcze nie koniec. Jak się bowiem okazuje w opinii fachowców cena budowy stadionu najwyższej klasy, wykonany z najdroższych materiałów, jak miałoby to miejsce w Zabrzu, może graniczyć z kwotą bliską 500 mln złotych.

- Prezydent miasta od czterech lat miała do wykorzystania 150 mln złotych i zapewnione 50 mln z ministerstwa Sportu i Rekreacji, jeżeli budowa ruszy. Z tej kwoty wykorzystanych zostało dotychczas 8 mln złotych na projekty i dokumentację projektową. Dlaczego przez cztery lata budowa nie ruszyła, ale prezydent próbowała namówić radnych do budowy stadionu ponad stan tego nie rozumiem ani ja, ani większość radnych. Zabrza na stadion tej klasy i za taką kwotę po prostu nie stać - argumentuje radny Przemysław Juroszek.

Boisk nie będzie

Kolejnym z faktów, jakie wyniknęły podczas wtorkowego posiedzenia komisji jest brak w branym obecnie pod uwagę projekcie boisk treningowych. W pierwszej wersji projektu te miały powstać, ale wobec planowanej sprzedaży działek bezpośrednio przylegających do stadionu na miejsca treningowe zabraknie najprawdopodobniej miejsca.

W planach jest bowiem sprzedaż m.in. terenów, które dzisiaj zajmują obecne boiska treningowe leżących wzdłuż ulic Damrota i Olimpijskiej, a także teren dawnego kąpieliska bezpośrednio przylegający do stadionu. Jaki będzie tego efekt? Jeżeli obecna koncepcja zostanie wykonana przy stadionie zabraknie boisk treningowych, a drużyny Górnika zmuszone będą do treningu na obiektach innych zabrzańskich klubów m.in. Gwarka Zabrze.

- Ziemie przylegające bezpośrednio do stadionu po rozpoczęciu budowy będą warte trzykrotnie więcej niż obecnie. Szkoda ich na budowę boisk treningowych, dlatego koncepcja z budową boisk treningowych pod stadionem nie jest na chwilę obecną brana pod uwagę - przekonywał prezes spółki Stadion, Tadeusz Dębicki.

Powstanie "tryptyk"?

Jak obecnie przedstawia się sprawa nowego stadionu? Miasto znalazło obecnie fundusze na realizację 2/3 inwestycji, czyli budowę trzech trybun i infrastruktury wokół obiektu jak np. chodniki. Uczyni to za kwotę 267 mln złotych. Tutaj jednak powstaje problem, który może być nie do przeskoczenia przez wiele lat. Na wyłożenie pozostałych 100 mln złotych, przyjmując optymistyczną wersję cenową, Zabrza w przeciągu najbliższych lat nie będzie stać.

- 267 mln złotych to kwota maksimum, na jaką miasto może sobie pozwolić. Za tę kwotę można zbudować 2/3 stadionu czyli trzy trybuny, popularne "C". Problemem może być to, że pozostała część inwestycji nie jest w ogóle zabezpieczona - wyjaśnił radny Juroszek.

Jakie mogą być tego efekty? Powstaną trzy nowe trybuny: od ulicy Olimpijskiej, Damrota i Roosevelta. Trybuna główna, przy której na czas budowy funkcjonować będzie administracja klubowa, tak jak dotychczas miało to miejsce, może zostać jednak nigdy nie ruszona szpecąc efekt nowego stadionu. Przy Roosevelta powstanie wówczas tryptyk, składający się z trzech nowoczesnych, zadaszonych trybun o budowie piętrowej zakończony obecną trybuną służącą stadionowi już ponad 80 lat.

W poniedziałek odbędzie się głosowanie nad projektem. Radni znajdują się obecnie w trudnym położeniu. Z jednej strony głosując "przeciw" budowie stadionu według obecnej koncepcji narażą się na krytykę opinii publicznej, w tym kibiców. Z drugiej zaś strony głosując "za" projektem przykładają rękę do projektu, który wciąż nie jest dopracowany do końca. Sytuacja nie do pozazdroszczenia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)