Kotorowski Juventusu się nie boi

W czwartek na Stadio delle Alpi w konfrontacji ze słynnym Juventusem Turyn Lech Poznań zechce zdobyć, jak zapowiadają jego zawodnicy, komplet punktów. Wiele będzie zależeć od postawy bramkarza Kolejorza, którym niemal na pewno będzie Krzysztof Kotorowski. - Jasmin jest jeszcze kontuzjowany i to Krzysiek stanie między słupkami - zapowiedział Jacek Zieliński. Sam zawodnik nie boi się odpowiedzialności. - Po latach pracy na taki mecz czeka się z utęsknieniem - deklaruje.

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Kotorowski z czystym sumieniem może uważać, że zasłużył na występ w tak prestiżowym spotkaniu. Golkiper, który we Wrocławiu rozegrał swój pierwszy mecz w lidze w tym sezonie, był bohaterem konkursu rzutów karnych w konfrontacji z Interem Baku, będącą dla Kolejorza przepustką do dalszych meczów w Lidze Europy. Mimo to w ekstraklasie musiał ustąpić pola Jasminowi Buricowi. Bośniak doznał jednak kontuzji i jego występ jest wykluczony. - Zaczął treningi, ale okazało się, że nie jest jeszcze w pełni dysponowany - mówił po spotkaniu ze Śląskiem Jacek Zieliński i dodał: - Nie ma sensu myśleć o wystawianiu nie w pełni sprawnego bramkarza, bo Krzysiek Kotorowski to bardzo dobry fachowiec.

Golkiper Kolejorza nie będzie miał raczej problemów z grą na tym poziomie, bo ma już na koncie występy w europejskich pucharach w sezonie 2008/2009, gdy Lech wyszedł nawet z grupy. Zagrał wtedy w spotkaniach rund eliminacyjnych z Chazarem Lenokran, Grasshoppers Zurich i Austrią Wiedeń. Później jednak zastąpił go Ivan Turina. Podobnie jest teraz, a rodowity poznaniak musi walczyć o miejsce w składzie z innym bałkańskim bramkarzem. Rywalizacja i konieczność częstego przesiadywania na ławce rezerwowych nie wpływa jednak na jego formę. - Krzysiek ma tą fajną cechę, że bez względu na sytuację i okoliczności zawsze broni dobrze. To jest jego ogromna zaleta - zachwala podopiecznego trener Zieliński. - Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Trenuje normalnie, dobrze się czuje i chyba tyle - skromnie zareagował na te pochwały Kotorowski.

Piłkarz mistrza Polski deklaruje, że nie czuje presji i jest spokojny przed pojedynkiem z renomowanym rywalem. - Po to właśnie się trenuje - mówi i dodaje: - Nie każdy piłkarz z polskiej ligi może zagrać z taką drużyną, a nam będzie to dane. Takie mecze wywołują jednak dodatkową adrenalinę i może wywoła u naszych zawodników i daj Boże powalczymy o trzy punkty. To czy Kolejorz przywiezie z Włoch jakieś oczka będzie na pewno w sporej mierze zależeć od dyspozycji Kotorowskiego. Ten z pewnością w głosie zapowiada: - Jeżeli wyjdę na boisko w Turynie to będę robił swoje. Będę się starał rozegrać dobre spotkanie i sprawić, by Lech nie stracił bramki.

Renomowani rywale mogą cieszyć ze względu możliwość rywalizacji z uznanymi firmami. W rozgrywkach pucharowych chodzi jednak przede wszystkim o zwycięstwa, a o te z Manchesterem City, Juventusem czy Red Bullem Salzburg będzie niezwykle ciężko. Kotorowski wierzy jednak w siebie i kolegów. - Rywale rzeczywiście są bardzo trudni -przyznaje, ale zaraz dodaje: - dwa lata temu byliśmy w podobnej sytuacji, a wyszliśmy z grupy, co dobrze pamiętam. No może było trochę łatwiej, bo awansowały 3, a nie 2 drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×