Łukasz Surma: Jak co roku będziemy mieli ósme miejsce, to nikt o nas nie będzie pamiętał

Lechia Gdańsk była dużo lepsza od Cracovii i zasłużenie pokonała krakowian w szóstej kolejce Ekstraklasy. Wyróżniającym się na boisku zawodnikiem był Łukasz Surma, który nastawia się teraz na mecz Pucharu Polski.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Po spotkaniu panowały różne opinie co do jakości widowiska w Gdańsku. Łukasz Surma był jednak bardzo zadowolony z przebiegu spotkania i z atrakcyjności potyczki z Cracovią. - Uważam, ze pierwsza połowa była w naszym wykonaniu znakomita. Nie obchodzi mnie jak grała Cracovia, ważne jak graliśmy my, a graliśmy dołem, szybko, stwarzaliśmy sytuacje. Przypominam sobie dużo gorsze mecze, jak wiele spotkań w ubiegłym sezonie, gdzie graliśmy dużo wolniej - powiedział zawodnik Lechii, której rywale przez większość meczu cofnęli się do obrony. - Na pewno krakowianie wiedzieli, że potrafimy grać dołem, szybko i dlatego cofnęli się do obrony. Druga sprawa to to, że Cracovia przegrała pięć wcześniejszych spotkań i siedzi to w głowie, aby nie przegrać następnego. Goście podświadomie się cofnęli - dodał Surma w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W wyjściowej jedenastce Lechii znalazło się aż czterech napastników. Jest to sytuacja wprost niespotykana. - Graliśmy systemem 4-4-2, mając po bokach dwóch napastników. Jednak jak wiadomo coś za coś - zauważył Surma. - Jak pojedziemy na wyjazd, to będzie dużo ciężej, bo zespoły u siebie chcą wygrywać. Gra musi być zbilansowana - powiedział doświadczony piłkarz Lechii.

W ostatnim dniu okienka transferowego, do składu Lechii dołączyli kolejni piłkarze. Kadra gdańskiego klubu wygląda już bardzo ciekawie. - Ta szatnia chce coś osiągnąć - przekonuje Surma. Zawsze powtarzam, że jak co roku będziemy mieli ósme miejsce, to nikt o nas nie będzie pamiętał. Musimy coś zdobyć i wszystkich dobrych zawodników przyjmiemy z otwartymi rękami - kontynuował zawodnik.

Aktualnie w Lechii gra wielu obcokrajowców. Na boisku w meczu z Cracovią w wyjściowej jedenastce znalazło się ich aż pięciu, a kolejni siedzieli na ławce rezerwowych. Wygląda więc na to, że polscy zawodnicy biało-zielonych muszą uczyć swoich nowych kolegów języka polskiego. - Jest to taka międzynarodowa szatnia, w której niektórzy mówią po angielsku, francusku, polsku... Prawda jest taka, że im bardziej oni będą mówić po polsku i się uczyć, tym lepiej dla nich. Przykładem jest Deleu, który rozumie już coraz więcej - zdradził Surma, przed którym - jak i przed całym gdańskim zespołem - mecz Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze. Gdańszczanie potraktują to spotkanie prestiżowo. - Powinniśmy być w tamtym sezonie w finale, dlatego nie wolno odpuścić pucharu i trzeba pomścić tamten rok - zakończył Łukasz Surma.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×