Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Powiem krótko. Śląsk nie zasłużył na tak wysoką porażkę. Na pewno nie wstydzę się postawy moich zawodników. Nawet dzisiaj przy takim wyniku nie mogę mieć większych pretensji do nich. Wynik jest nieadekwatny do tego co widzieliśmy na boisku. Głównym detalem tego meczu był rzut karny, którego nie było. Gdyby Ćwielong strzelił na 1:0, a nie na 1:1, to druga połowa mogła wyglądać zupełnie inaczej.
Andrzej Kretek (trener Widzewa Łódź): Bardzo się cieszę z postawy swojej drużyny. Obawialiśmy się trochę Śląska. Widzieliśmy mecze z Cracovią i Lechem. Mimo wszystko uważam, że mieliśmy mnóstwo sytuacji, a i tak mamy jeszcze problemy z wykorzystaniem większości. Cieszy mnie jednak fakt, że nasza drużyna zaczyna stanowić monolit.
Vuk Sotirović (napastnik Śląska Wrocław): Goniliśmy wynik przez większość spotkania. Mieliśmy kilka swoich sytuacji na poprawę rezultatu, ale niestety to Widzew był skuteczniejszy i odniósł zasłużone zwycięstwo. To nasza czwarta przegrana, ale przed nami jeszcze 24 kolejki do końca ligi. Nie ma jeszcze tragedii, ale musimy zacząć zdobywać punkty.
Marcin Robak (piłkarz Widzewa Łódź): Cieszą bramki, zarówno moje, jak i Darvydasa. Jesteśmy zadowoleni, że w końcu odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo przed swoją publicznością w tym sezonie. W pierwszych pięciu meczach nie mieliśmy ani jednego karnego. Otrzymaliśmy go dopiero dzisiaj. Dziękuję trenerowi Kretkowi, że wyznaczył mnie do egzekucji tej jedenastki. Bardzo cieszy mnie skuteczność naszego zespołu. Śląsk grał dobrą piłkę, ale to Widzew wykorzystywał swoje sytuacje i możemy dopisać sobie 3 punkty. Dzisiaj cieszymy się, ale przed nami kolejne ważne spotkania, w których trzeba udowadniać swoją wartość.
Darvydas Šernas (napastnik Widzewa Łódź): Marcin to bardzo dobry zawodnik. Pokazał dzisiaj co potrafi na boisku i stąd mamy taki wynik. Jeżeli Marcin utrzyma tendencję 3 bramek na mecz, to Niedzielan ma się czego bać. Jestem bardzo zadowolony z rezultatu tego meczu. Nie spodziewałem się takiej liczby strzelonych przez nas goli, ale to tym lepiej dla nas.
Wojciech Szymanek (obrońca Widzewa Łódź): Zazwyczaj było tak, że po stracie bramki gra naszej drużyny pogarszała się, ale dzisiaj w szatni powiedzieliśmy sobie w przerwie kilka ostrych słów i to poskutkowało. Musimy konsekwentnie bronić się przy wysokim wyniku. Nie możemy tak głupio tracić bramek. Wydaje mi się, że dzisiaj byliśmy mocni. Śląsk oczywiście też grał dzisiaj dobrze, ale nam pomógł nam trochę fakt, iż do składu wrócił Marcin Robak. Zawiązuje się rywalizacja między nim a Šernasem o liczbę bramek. Tylko się cieszyć. Od jutra jednak trzeba skupić się na kolejnych nadchodzących rywalach.